wtorek, 25 września 2012

ZAKOPANE-09.2012/ Szlak Architektury Drewnianej(2) Nawsie

                                                                                                             ZAKOPANE
                  LAT      
         DAWNYCH...                   
                       NAWSIE



TRASA:
 KRUPÓWKI - KOŚCIELISKA - SOBCZAKÓWKA - KASPRUSIE - KRUPÓWKI
  


CMENTARZ na PĘKSOWYM BRZYZKU - KOLIBA - DROGA DO ROJÓW- SOBCZAKÓWKA
Po wyjściu z cmentarza skręcamy w prawo i udajemy się w górę ul. Kościeliskiej. Ulica Kościeliska była nie jako strategicznym punktem Zakopanego, gdyż w tym miejscu przy starym kościele zbiegały się trzy drogi: do Kościeliska, Kuźnic i Nowego Targu.  Do 1860 r. główne życie skupiało się wokół dworu i karczmy w Kuźnicach. Zakopane natomiast było zapadłą wioską, dopiero z chwilą wybudowania kościoła, zaczęto budować zagrody w tej okolicy. 
Zakopane-1900 r. ul. Krupówki, Nowotarska, Kościeliska
Miejsce to nazwane zostało Nawsie, w dawnych wsiach oznaczało jej centrum. Nawsie swój początek bierze od Pęksowego Brzyzka i kończy się na wysokości Drogi do Rojów. Obecnie droga ta zwana jest zakopiańską starówką, ponieważ tak jak wcześniej wspomniałem tutaj tkwią korzenie Zakopanego, tutaj nastąpił rozkwit tego miasta.

Walery Eljasz w swoim przewodniku tak wspominał o Zakopane: ,,Ludność pobudowała sobie domostwa grupami po różnych wzgórzach, skąd pozostały osobne nazwy, jak Krupówki, Skibówka, lecz główną częścią wsi jest ta, gdzie kościół przed 20-tu laty zbudowany(...). Utworzyły się tu szeregi domów(...), przez co ruch zjednoczył się w tej okolicy.” Dzisiaj, kiedy większość zakopiańskich chałup została odnowiona, można tu, wynajmując kwaterę, i móc odkrywać atmosferę i niezapomniany urok Zakopanego z przełomu XIX i XX wieku. Przechodząc tą ulica będziemy mogli powrócić do przeszłości i zrozumieć jak żyli i mieszkali nasi tutejsi przodkowie.

ul.Kościeliska (fot. arch. Muzeum Etnograficznego w Krakowie)
 Dochodzimy do działki sąsiadującej z kościołem. 
  Przedszkole Sióstr Felicjanek
   ul. Kościeliska 4

W ogrodzie usytuowany jest dom Sióstr Felicjanek, które prowadzą tutaj przedszkole. W tym miejscu znajdowała się wzniesiona przez ks. Stolarczyka plebania, w XIX wieku pełniła funkcję życia towarzyskiego i ośrodka religijnego. Spotykali się tutaj goście przybywający do Zakopanego (pisarze, malarze), tu poszukiwano się nawzajem, niekiedy też rezerwowano kwatery i przewodników. Budowę nowego domu zainicjował w 1910 r. ks. Kaszelewski i umieścił w nim ochronkę dla dzieci działającą przy zakopiańskiej parafii.


Po minięciu domu Felicjanek w prawo odchodzi ul. Kaszelewskiego, ulicą tą będziemy wracać z wędrówki po okolicy..



Mijamy zabudowanie ,,Zagroda" przy Kościeliskiej 11

Dochodzimy do jednego z najstarszych zabudowań tej części osiedla, który jednym rogiem zachodzi na część chodnika, jest to:
     Dom u Wnuka    
     ul. Kościeliska 8

Na szczycie można dostrzec stary, zniszczony napis: ,,Restauracja Jana Wnuka". Wybudował go około 1854 roku, brat Sabały - Józef Krzeptowski. Jest to pierwszy dom w Zakopanem, w którym tradycyjną „wyżkę" zastąpiono mieszkalnym piętrem. W 1915 r. urodził się tutaj jeden z najwybitniejszych pisarzy podhalańskich - Włodzimierz Wnuk.
                                          
Ukończył gimnazjum im. Sobieskiego w Krakowiee i Wydział Prawa u Poznańskiego, studiował też na Wydziale Filozoficznym UJ. Spisał on wspomnienia swojej matki: "Mój dziadek wybudował przy ulicy Kościeliskiej 20 (dzisiaj 8) dom, który stał się naszym domem rodzinnym. ( ) Najbardziej zastanawiał ludzi fakt, że Krzeptowski pozostawił w dachu duże otwory, ale kiedy zobaczyli, że z tych otworów wyrastają oszklone werandy, a za nimi izby mieszkalne, zdumienie było powszechne-Patrzcie co ten Krzeptowski wyrabia!,,Buduje drugi dom na dachu"
 Na zdjęciu: Jan Krzeptowski Sabała 1892 r
 Karczma z ok. 1940 r. (foto, www.uwnuka.com.pl)
                      



Był to pierwszy piętrowy dom w Zakopanem.   W ogóle był pierwszy pod wieloma względami! W domu tym otwarto:  
*pierwszy zakopiański sklep prowadzony przez żydowskiego kupca Salomona Riegelhaupta.
*pierwszą pocztę, w której słynnym listonoszem był Kuba Gąsienica Kloryk, niepotrafiący      czytać, który znany był z tego że zawsze biegał truchtem. Zanim został listonoszem biegł    truchtem do Nowego Targu po posyłki dla przebywających w Zakopanem letników. Z pilnymi przesyłkami do Chałubińskiego biegał nawet wysoko w góry. 
*pierwszą restaurację, którą później - od 1907 roku - prowadził lwowski restaurator Jan Wnuk, który ożenił się z wnuczką Józefa Krzeptowskiego.
*to tutaj mieściło się pierwsze kasyno Towarzystwa Tatrzańskiego powstałe w 1875 roku 
*to tutaj w 1904 roku powstał Związek Górali, protoplasta dzisiejszego Związku Podhalan - najstarszej organizacji regionalnej w regionie.
*pierwsza apteka powstała w 1905 roku w domu Jana Krzeptowskiego i była to jedyna publiczna zakopiańska apteka. Założył ją farmaceuta Ferdynand Tabeau. 
W domu u Wnuka bywali Chałubiński, Sienkiewicz, Helena Modrzejewska i niezliczone rzesze górali, którzy po sumie w Starym Kościółku szli na jednego do karczmy. Do dziś dom ten jest w posiadaniu rodziny Wnuków a restauracja zaś działa tu nieprzerwanie od 1870 roku.

Na zdjęciu- Król Tatr - Tytus Chałubiński(1820-1889),
Z rodziny Wnuków pochodzi córka Włodzimierza, znana kompozytorka, dyrygentka i minister kultury Joanna Wnuk-Nazarowa. Małgorzata Wnuk organizuje tu tradycyjne góralskie posiady z muzyką, sztuką i słowem. To bez wątpienia najważniejszy dom dzielnicy zwanej Nawsiem, która rozciąga się od Pęksowego Brzyzka do Drogi do Rojów.  
Podążamy dalej ulicą Kościeliską na zachód. Po prawej stronie ulicy ciągnie się teraz rząd starych zabudowań góralskich, pochodzących z połowy XIX wieku, zbudowanych w dawnej, symetrycznej formie, z białą i czarną izbą, rozdzieloną sienią. Na większości domów widoczne tablice opisujące dany budynek.

Dochodzimy do  zagrody, której nazwisko zyskało przydomek z dzielnicy w której mieszkali..

      Zagrody rodziny Gąsieniców ,,Nawsiów".
      ul. Kościeliska 12 

Dom zbudowany został ok. 1850 przez Jana Gąsienicę. Przydomek "Nawsie" pochodzi z faktu, że rodzina zamieszkuje w tej najstarszej dzielnicy Zakopanego. Jest to klasyczna dwuizbowa płazówka podhalańska z centralnie położoną sienią i werandą. 

Górale nie potrzebowali danych meteorologicznych, żeby wiedzieć, iż większość wiatrów na Podhalu wieje z zachodu. Dlatego zabudowania gospodarcze stojące obok domu były budowane od zachodniej strony aby osłaniały podwórze przed tymi wiatrami. W drugiej połowie XIX wieku dom ten był czasową przystanią dla wielu gości, także tych, którzy później mieli osiąść w Zakopanem. Mieszkał tu dr Tytus Chałubiński, zanim zbudował sobie dom w południowej części wsi u zbiegu dzisiejszych ulic Chałubińskiego i Zamoyskiego, a także Zygmunt Gnatowski przed zbudowaniem Koliby i Dembowscy, nim wynajęli Chatę od Wojciecha Roja.

Po kilku minutach zbliżamy się do charakterystycznej bramy i mostu, przez który dochodzimy do położonej nieco w głębi okazałej drewnianej willi, jest to Muzeum Stylu Zakopiańskiego im. Stanisława Witkiewicza. Niestety nie było nam dane wejść do środka tego pięknego obiektu i go zwiedzić a to ze względu na remont jaki się w nim odbywał od 17.09.2012-28.09.2012 r. Załączone zdjęcia zostały wykonane podczas pobytu w 2010 r. 

     Willa ,,Koliba"
      ul Kościeliska 18                
                                         
          Willa "Koliba" w 1900 r. przed rozbudową (fot. archiwum MT)

Willa "Koliba" ( nazwa koleba oznacza rodzaj szałasu pasterskiego) - to pierwszy budynek w stylu zakopiańskim wybudowany w 1892 r. według projektu Stanisława Witkiewicza. Wchodząc do tego obiektu nie sposób  wspomnieć o powstaniu stylu zakopiańskiego.  
Styl zakopiański jest ściśle związany z sytuacją polityczno-kulturalną, jaka panowała w Zakopanem i na  Podtatrzu w II poł. XIX w. Właśnie to w tym okresie nastąpił zachwyt góralszczyzną podhalańską, w której dopatrywano się korzeni ,,polskości" tak bardzo utęsknionej, podczas panujących zaborów Polski. Jednym z elementów "fascynacji", była tradycyjna architektura chałup podhalańskich. W latach 80-tych XIX w., kiedy to do Zakopanego zaczęło przyjeźdźać coraz więcej turystów, wynajmowali skromne izby  w góralskich chatach, często narzekając na niewygodę. Wymagania co do komfortu pobytu były coraz wyższe, dom góralski, już nie wystarczał dla zaspokojenia ich potrzeb mieszkaniowych. Wtedy to zaczęto w Zakopanem budować coraz to okazalsze wille, głównie w stylu alpejskim. Było to dużym zagrożeniem dla tradycyjnego budownictwa góralskiego co mogło doprowadzić do powolnego jego zaniku, a Zakopane stało by  się miejscowością podobną do Tatrzańskiej Łomnicy, czy Szczyrbskiego Jeziora, które bardziej przypominały kurorty alpejskie niż  podhalańskie. Przełomowym wydarzeniem dla ochrony i dalszego rozwoju architektury podhalańskiej było wydanie książki przez Władysława Matlakowskiego ,,Budownictwo ludowe na Podhalu", w której to chałupa góralska wraz ze zdobnictwem została szczegółowo opisana i przedstawiona mieszkańcom.  W tym czasie do Zakopanego przyjechał także Stanisław Witkiewicz (w 1886 r.). Urzeczony urodą miejscowych chałup i barwnym, góralskim folklorem stworzył i spopularyzował tzw. styl zakopiański, będący połączeniem podhalańskiej architektury i sztuki ludowej z elementami secesji. Z   tą myślą Witkiewicz zaczął projektować okazałe, piętrowe wille, w wypracowanym przez siebie stylu.
W tym czasie rozmiłowany w góralszczyźnie kolekcjoner Zygmunt Gnatowski, zapragnął wybudować sobie dom letniskowy w Zakopanem. Początkowo miała to być  prosta góralska chałupa. Witkiewiczowi udało się jednak namówić Gnatowskiego, aby wybudował willę w stylu zakopiańskim. W 1891 roku powstały szkice Koliby, a w latach 1892-1893 przy pomocy miejscowych górali zbudował Kolibę. W efekcie Witkiewicz zrealizował swój pomysł, w wyniku czego została wybudowana drewniana chałupa góralska o konstrukcji zrębowej, zbudowana z płazów, ze stromym dachem krytym gontem. Zaprojektował również wnętrza i meble domu a także piece kaflowe, karnisze, zasłony.
We wschodnim skrzydle mieściła się Izba góralska z przeznaczeniem na zbiory etnograficzne, a w piętrowym zachodnim skrzydle oddzielonym od izby sienią są m.in. salon, sypialnia, a na piętrze druga sypialnia i pokój służącego.

Z Witkiewiczem współdziałali przedstawiciele polskiej elity kulturalnej owego czasu, a także górale – cieśle i snycerze, którzy wprowadzali w życie koncepcje artysty. To do ich właśnie, góralskiej architektury i sztuki ludowej nawiązał Witkiewicz, tworząc swoje projekty i dążąc do przekształcenia swych wizji w polski styl narodowy. Pobudowanie pierwszej willi Koliba w stylu zakopiańskim w 1892 r., było ogromnym wydarzeniem. Bryła willi w znacznym stopniu różniła się od typowej chałupy, ale nawiązywała do jej podstaw i charakterystycznych szczegółów.

W Kolibie można dziś prześledzić historię stylu zakopiańskiego, zobaczyć meble, a dodatkowo na piętrze kolekcję słynnych portretów autorstwa jego syna, który sławą prześcignął ojca, Stanisława Ignacego Witkiewicza znanego jako Witkacy.
Zygmunt Gnatowski zmarł w roku 1906 w rodzinnej Jakimówce. Nie pozostawił spadkobierców i "Koliba" została sprzedana. Kolekcja etnograficzna - którą Gnatowski umieścił w tzw. góralskiej izbie "Koliby" - zgodnie z jego ostatnią wolą, znalazła się w Muzeum Tatrzańskim. Dzieje budynku były skomplikowane. Po śmierci Gnatowskiego Koliba była pensjonatem. W czasie okupacji była siedzibą Hitlerjugend i przetrwała ten okres bez zniszczeń. Po wojnie była kolejno domem wypoczynkowym a później, do grudnia 1981 r., domem dziecka, w efekcie budynek został zdewastowany, a cenne wyposażenie uległo rozproszeniu. W roku 1984 Muzeum Tatrzańskie wykonało remont zabezpieczający opuszczonego domu, a w roku 1987 przystąpiło do remontu konserwatorskiego, następnie do urządzania wnętrz willi. W grudniu 1993 r. otwarto w niej Muzeum Stylu Zakopiańskiego. Muzealne wnętrza aranżował Władysław Hasior.
Na prawo od wejścia w jadalni zwanej izbą góralską, eksponowane są zbiory graficzne Gnatowskiego.

Pokój Zygmunta Gnatowskiego (fot.K.Zięba)
W pokojach na lewo od sieni oglądamy meble projektowane przez St. Witkiewicza a także tkaniny, obrazy i pamiątki. W jednym z pomieszczeń wystawa historyczna poświęcona Witkiewiczowi i stylowi zakopiańskiemu. W górnej części klatki schodowej rozmieszczono prace artystów związanych z Podhalem. 




Etnograficzna kolekcja Zygmunta Gnatowskiego wróciła na swoje miejsce w ,,izbie góralskiej". Wszystkie pozostałe meble, sprzęty i drobiazgi rzemiosła artystycznego w stylu zakopiańskim pochodzą z okresu jego największego rozkwitu na przełomie XIX i XX w. Były w tym czasie wykonane według projektów Stanisława Witkiewicza.

,,Koliba" otwiera krótką, bo zaledwie dwudziestoletnią historię stylu zakopiańskiego. Po "Kolibie" Witkiewicz zaprojektował jeszcze kilka drewnianych, utrzymanych w typie willi-pensjonatu zakopiańskich domów. Do najbardziej znanych obiektów należą: "Pepita" (1893), "Oksza" (1895–1896), "Zofiówka" (1895–1896) "Pod Jedlami" (1896–1897), "Grażyna" (1902), "Pod Wykrotem" (1905), "Dyrektorówka" (1907) - dom Dłuskich.

Najważniejsze obiekty sakralne to kaplice w nowym kościele parafialnym pw. Najświętszej Rodziny przy Krupówkach - Matki Boskiej Różańcowej (1895) i św. Jana Chrzciciela (1897–1900), drewniane kaplice św. Krzyża na Kalatówkach (1898), Najświętszego serca Jezusowego w Jaszczurówce (1904–1907) oraz przydrożna kapliczka Korniłowiczów na Bystrem (1908). Ostatnim budynkiem w stylu zakopiańskim był murowany gmach Muzeum Tatrzańskiego (1913–1922).
Styl zakopiański był fenomenem w historii polskiej architektury i sztuki użytkowej. Zwiedzanie tego budynku było wspaniałą lekcją historii. 
                                    
Przez most wracamy na ulicę Kościeliską, skręcamy w prawo i zmierzamy w górę Kościeliskiej, w lewo odchodzi ulica ks. Stolarczyka na osiedle Kasprusie, my  dochodzimy do charakterystycznego nowo pobudowanego pensjonatu:

       Kominiarski Wierch
       ul.Kościeliska 33
Jest to nowo pobudowany w 2008 r. drewniany pensjonat z komfortowymi noclegami. Autorem projektu Willi jest Sebastian Pitoń, zwany jako podhalański Gaudi. Falisty dach, półokrągłe okna, obły i pofałdowany w kształtach pensjonat, zachowuje elementy stylu góralskiego – to kombinacja niepowtarzalnych cech architektonicznych nadających obiektowi wyjątkowy, bajkowy charakter. Ciekawie prezentuje się płot nakryty betonowymi czapami imitującymi śnieg. 





















Nie co dalej, otwarta brama na teren posesji dużego budynku z czerwonej cegły, w którym mieści się:
       Państwowe Liceum Sztuk Plastycznych im. A. Kenara
      
ul. Kościeliska 35
 
Kiedyś stał tu słynny drewniany pensjonat Skoczyska, goszczący wiele znakomitych osobistości. Kiedy w 1910 r. pensjonat spłonął, w pobudowanym z czerwonej cegły budynku zwanym ,, Strug" uruchomiono (1918-1939) Państwową Szkołę Przemysłu Drzewnego. 





W 1948 r. utworzono Państwowe Liceum Technik Plastycznych. W 2002 r. szkołę przekształcono w Zespół Szkół Plastycznych im. Antoniego Kenara. Pierwszym dyrektorem po wojnie został absolwent tej szkoły Antoni Kenar (1906-59), który wcześniej ukończył ASP w Warszawie. Był on znakomitym rzeźbiarzem, pedagogiem, wybitnym taternikiem, zdobywcą kilku pierwszych przejść letnich i zimowych szczytów górskich. Dzięki jego talentom pedagogicznym i artystycznej wizji szkoła stała się kuźnią artystycznych talentów. Jej uczniami, a następnie nauczycielami byli wybitni artyści - Władysław Hasior, Antoni Rząsa, Bronisław "Buni" Tusk. Fronton szkoły zdobią rzeźby wychowanków. W 2000 r. obok budynku  odsłonięto popiersie Antoniego Kenara. 

Jego grób na Pęksowym Brzyzku z drewnianym pomnikiem autorstwa Antoniego Rząsy jest jednym z najoryginalniejszych nagrobków zakopiańskiej nekropolii (pomnik pokazany w I cz). Tak, więc ponad 125-letnia działalność zakopiańskiej placówki stanowi bardzo ważny okres w dziejach kultury i sztuki polskiej.
















Mijamy szkołę, przechodząc przez ul. Za strugiem dochodzimy do...   
      Kużni Biernacika
      ul. Kościeliska 35 

Jest to tradycyjna  podhalańska kuźnia założona przez Mieczysława Biernacika, którą prowadzi dziś jego syn Jacek.

W lewo odchodzi ulica za Strugiem



W środku przez otwarte wrota zauważyłem zapracowanego kowala. Zaciekawiony ciężką pracą, postanowiłem wejść na chwilę do środka i zamienić z nim kilka słów. Opowiedział mi trochę ciekawych rzeczy związanym z tym zawodem. Otóż kuźnię wybudował w 1958 r. jego tata Mieczysław, rozwijając sztukę rzemieślniczą, udoskonalając obróbką ręczną metali - posiadał tytuł Mistrza Kowalstwa. 

Był założycielem pierwszej izby twórczej na Podhalu. Pan Jacek zaczął pracować mając 15 lat, ucząc się fachu od taty.


Kowalstwo artystyczne jak i rękodzieło stanowi główny przedmiot jego działalności, w której może poszczycić się wysokimi kwalifikacjami zarówno w kowalstwie artystycznym jak i ślusarstwie. Wszystkie elementy powstające w kuźni, są wykonywane ręcznie, zgodnie z tradycyjnymi technikami. Firma specjalizuje się w wykonywaniu  indywidualnych zamówień, a także posiada bogaty katalog gotowych własnych wzorów. Nawiązuje też do ludowych wzorów sztuki i rzemiosła. Wyroby kute odznaczają się oryginalnością, niepowtarzalnością oraz wysoką jakością, które w  znaczący sposób wyróżniają je od przedmiotów produkcji masowej. 

Twórca prowadzi także zajęcia z zakresu kowalstwa w szkole Ginących Zawodów w Bukowinie Tatrzańskiej. Uczestniczy w różnych konkursach kowalstwa. W Wojciechowie w roku 1984 w zawodach zdobył III miejsce. Często bierze udział w wystawach zbiorowych, miał też jedną wystawę indywidualną. W swej twórczości opiera się przede wszystkim na wzorach charakterystycznych dla kultury podhalańskiej, korzystając z motywów zaczerpniętych z malarstwa na szkle, snycerstwa, haftu i koronkarstwa. W jego kuźni powstają też prace wzorowane na stylach historycznych - baroku i rokoko. Miłość do kowalstwa przekazuje swojemu synowi Szymonowi, który już doskonale posługuje się młotem i cały wolny czas spędza w kuźni z ojcem. Nie ma wątpliwości, że pójdzie w ślady dziadka Mieczysława i ojca Jacka. Powiedział, że teraz jest coraz mniej takich miejsc na Podhalu, gdzie trwa przekazywane z ojca na syna tradycji artystycznego rzemiosła, gdzie powstają unikatowe wytwory sztuki ludowej. Okolica ta słynęła kiedyś z kowalstwa. 

Rozmowa toczyła się w miłej atmosferze, Pan Jacek był bardzo rozmowny, dużo mi opowiedział tak, że byłem nawet zachwycony tą rozmową. 

Tuż za kuźnią po tej samej stronie, następne zabudowania w stylu góralskim:
        Dom i zagroda Janików.
        ul. Kościeliska 37

Ładnie zachowany dom drewniany w konstrukcji zrębowej. Zbudowany około 1870-1880 roku przez Wojciecha Janika, który był kościelnym w Starym Kościółku u księdza Stolarczyka i jednocześnie parał się zawodowo kowalstwem.

Z rodziny tej wywodzi się wielu artystów oraz ważna dla współczesnego Zakopanego postać - Zofia Karpiel-Bułecka. Jako młoda dziewczyna należała do góralskiego zespołu im. Klemensa Bachledy. Jest duszą towarzystwa na weselach.

 
Na zdjęciu Pani Zofia ze swoją bogatą kolekcją strojów i chust góralskich.

 Fot-Agnieszka Szymaszek




Po przeciwnej stronie ulicy widoczne lśniące jasne bele sosnowe, przyozdobione na całej długości kwiatami, na frontonie domu widoczna figurka górala. Jest to...
   
       Zagroda Gąsieniców-Bednarzów
       ul Kościeliska 38/40

Są to dwa sąsiadujące ze sobą domy należące do rodziny Gąsieniców-Bednarzów, wybudowane w latach (1870-1880).  Prezentują dwa różne sposoby osadzania budynków w dawnych czasach. Pierwszy z nich, pozbawiony jest zabudowań gospodarczych, stoi na tzw. peckach - tj. solidnych kamieniach podtrzymujących zrębową konstrukcję. Jego pierwszym właścicielem był długoletni przewodnik tatrzański K. Gąsienica - Bednarz, który był przewodnikiem m.in. doktora T. Chałubińskiego i St. Witkiewicza










Jako podziękowanie za wycieczkę na Przełęcz pod Chłopkiem dostał od St. Witkiewicza egzemplarz „Na przełęczy" z dedykacją autora. Przed domem na podmurówce widoczny krzyż z kuźnickiego żelaza postawiony przez St. Ustupskiego - jednego z ostatnich hutników pracujących w zakładzie hutniczym w Kuźnicach. Po zamknięciu huty prowadził własną kuźnię, słynącą m.in. z wyrobów rusznikarskich. 

Pasjonował się także meteorologią, czego wyrazem był skonstruowany przez niego barometr, składający się z rozmaitej długości jelit baranich, połączonych sprężynami ze skóry.

Drugi dom, jak wiele przy ulicy Kościeliskiej, został podniesiony i osadzony na nowej podmurówce. Dawniej domy stawiano bądź na "peckach", bądź na podmurówce układanej na dziko z płaskich fliszowych kamieni. Jest to ładnie, estetycznie zachowany stary dom. 


Na frontonie zabudowana figurka górala










Domy zaprojektowane w stylu nawiązującym do stylu zakopiańskiego, zbudowane zostały na zrąb z płazów. Jako elementy zdobnicze wykorzystano m.in. góralskie „pazdury" na zakończeniach kalenic.

W głębi znajduje się pensjonat,, Jastrzębia Turnia", oferująca ponad 80 miejsc w pokojach 2, 3 i 4 - osobowych. Wystrój ośrodka i wyposażenie pokoi nawiązuje do stylu góralskiego.

Zachwyceni tymi budynkami, jak i porządkiem panującym w koło  dochodzimy dla odmiany do zabudowania pięknie zdobionego ale nie zbyt zadbanego.
    Willa "Cicha"                     
   
ul. Kościeliska 42
Jest to zbudowany w 1880 r. dom rodziny Gąsieniców Sobczaków, który w początkowym okresie służył jako pensjonat pod nazwą ,,Sobczakówka". 
 
Willa Cicha-1939r (Fot. Muzeum Tatrzańskie)

Zarządzany przez trzy siostry Sobczakówny pensjonat gościł tak znane osoby, jak Stefan Żeromski, Jan Kasprowicz, Maria Curie- Skłodowska, brat Albert. Z willą tą związana jest od kilku pokoleń artystyczna rodzina Kłosowskich. 

Wejście do willi
Karol Kłosowski w 1896 roku rozpoczynając naukę w Szkole Zawodowej Przemysłu Drzewnego w Zakopanem, zamieszkał na stancji w Sobczakówce jako uczeń. Po szkole odbył studia na krakowskiej ASP, gdzie jego nauczycielami byli między innymi Leon Wyczółkowski, Jan Stanisławski, Stanisław Wyspiański, Józef Mehoffer. Po ukończeniu studiów przyjechał do Zakopanego. 

Tu odnowił wcześniejszą znajomość z Katarzyną Gąsienicą Sobczak, poetką ludową, z którą 1907 roku ożenił się. Małżeństwo to wywołało duży skandal w okolicy, okazało się, że panna młoda była dużo starsza od narzeczonego, ponadto jako tercjarka franciszkańska była przez wiele osób postrzegana jako kandydatka do zakonu a nie zamążpójścia. Po ślubie zamieszkali w rodzinnym domu Sobczaków - Sobczakówce, której nazwę zmienili wkrótce na willę ,,Cichą". Karol Kłosowski wolne chwile poświęcał na zdobienie domu, jego piękne ornamenty widnieją zarówno na zewnątrz jak i wewnątrz domu oraz na pomieszczeniach gospodarczych. Przez niego willa została przekształcona w perełkę budownictwa i zdobnictwa podhalańskiego. Wszystkie elementy domu, nawet budynki gospodarcze są zdobione. 

Bardzo piękne i stylowe jest również wnętrze domu: meble, obrazy, lampy itd. Tradycje malarskie kontynuował w niej jego syn Bronisław Kłosowski (1926-2001)

Twórczość Karola Kłosowskiego to głównie malarstwo pastelowe i olejowe, rysunki, wzory wycinanek, projekty koronek i mebli. Znaczna część twórczości eksponowana jest w rodzinnym muzeum w willi Cicha. W tej chwili widać, że willa jest opuszczona i zaniedbana, nie było widać, żeby ktoś tam przebywał. Niestety zanosi się na to, że tak piękny zabytek ulegnie dewastacji a póżniej wyburzeniu i rozbiórce, tak jak dzieje się w tej chwili z wieloma zabytkowymi budynkami.


Karol Kłosowski z zamiłowania był botanikiem, jego pasją były kwiaty, sprowadził i aklimatyzował do warunków zakopiańskich wiele odmian roślin. To dzięki niemu wiele domów przy ulicy Kościeliskiej do dziś tonie w kwiatach, to jemu ulica Kościeliska zawdzięcza bogate i barwne ogrody.
                                                                Z pejzażu Zakopanego zanika coraz więcej
charakterystycznych dla tego miasta budynków. Zabytkową willę Modrzejów, stojącą na zboczach Antałówki, gdzie mieszkała Helena Modrzejewska, w marcu zrównano z ziemią. W grudniu w centrum Zakopanego - przy ulicy Kościuszki, właściciel willi Turnia rozpoczął bez zezwolenia jej rozbiórkę, jest to dom stylu zakopiańskiego z 1908 roku. Mieszkali tam m.in. twórcy polskiego harcerstwa - Olga i Andrzej Małkowscy, póżniej zaś działało Tatrzańskie Towarzystwo Kulturalne. W willi bywali m.in. Wisława Szymborska i prof. Wiktor Zin. Po interwencji mieszkańców prace rozbiórkowe wstrzymano, ale dom nadal niszczeje. O ile dawne zakopiańskie drewniane wille mają przetrwać, to pod Tatrami powinien powstać spójny plan ich ochrony, w przeciwnym razie takie zabudowy będą znikać z pejzażu zakopanego.

 Żegnamy tą urokliwą wille. Szkoda tylko, że jest tak zaniedbana, po przeciwnej stronie, następna w rozsypce zabudowa:

     Kościeliska 45 

 nie co dalej...
     Kościeliska 47

Ukazuje się nam duży obiekt sakralny, nie było, żadnej tablicy informacyjnej, prawdopodobnie jest to w budowie budynek Zgromadzenia Braci Albertynów.

Trochę dalej po przeciwnej stronie ładnie rzeźbiona willa, na fasadzie umocowana tablica informująca do kogo należy budynek a pod nią obudowa skrzypiec, jest to....
        Dom Mardułów
  
     ul Kościeliska 44

Zawieszona na murze drewniana tabliczka oznajmia nam, że mieści się tutaj znana szeroko wśród europejskich skrzypków pracownia lutnicza rodziny Mardułów. 

Nestorem polskiego lutnictwa jest Franciszek Marduła (ur. 1909-2007). W 1928 r. założył pracownie lutniczą, do której okoliczni podhalańscy muzycy przynosili do naprawy swoje instrumenty. Franciszek jako bardzo zdolny stolarz, jak sam wspominał, postanowił zająć się czymś, co sprawiłoby mu większą satysfakcję, wtedy zajął się lutnictwem. Swoje pierwsze skrzypce wykonał w 1928 r. Był też sportowcem, nauczycielem lutnictwa i laureatem wielu międzynarodowych konkursów lutniczych. Jeden z najwybitniejszych działaczy Stowarzyszenia Gimnastycznego "Sokół", wybitny biegacz, zjazdowiec i skoczek narciarski. 

Był członkiem ekipy narodowej na mistrzostwach świata FIS w 1939 roku w Zakopanem oraz narodowej ekipy olimpijskiej na zimową olimpiadę w 1940 roku. Olimpiadę tę odbył niestety w niemieckiej niewoli jenieckiej. W niewoli niemieckiej (w latach 1939 – 1945 był jeńcem wojennym), ryzykując życie wykonał z dostępnych na terenie obozu materiałów prymitywnymi narzędziami dwoje skrzypiec. Jedne z nich są w posiadaniu rodziny. Rodzinne tradycje lutnicze kontynuowane są i w następnym pokoleniu: jednym z najlepszych polskich lutników jest syn Franciszka - Stanisław Marduła, działający w tym samym warsztacie. Pracował do 96 roku życia, potem choroba uniemożliwiła mu czynną działalność. W tak podeszłym wieku wykonał swoje ostatnie skrzypce (Antoni Stradivari ostatnie swoje skrzypce wykonał w 93 roku życia). Do końca życia towarzyszył synowi Stanisławowi przy pracy, służąc cennym doświadczeniem. Był lutnikiem, który na stałe wpisał się w historię światowej sztuki lutniczej jako jeden z najwybitniejszych pedagogów i twórców. Na instrumentach z pracowni Mardułów grają muzycy na wszystkich kontynentach. 
Pracownia działa nadal a głównym kierunkiem, którym zajmuje się Stanisław Marduła jest projektowanie i budowa instrumentów muzycznych.

         Kościeliska 46

Po kilku minutach dochodzimy do niewielkiego trójkątnego placyku. W prawo droga odchodzi do ul. Droga do Rojów, przy której której znajduje się z daleka dobrze widoczny godny szczególnej uwagi dom. Jest to..

          Dom Sobczaków - Muzeum Stylu Zakopiańskiego     
             ul. Droga do Rojów 6
  
Najstarsza część chałupy Gąsieniców-Sobczaków została wybudowana około 1830 roku, a obecny jej kształt to efekt rozbudowy, który miał miejsce pod koniec XIX w. Zabudowanie to zaliczane jest do najcenniejszych zabytków budownictwa ludowego w Zakopanem. W roku 2009 r. utworzono tutaj filię Muzeum Tatrzańskie ze stałą wystawą: Styl zakopiański – inspiracje. 




Celem muzeum jak i wystawy jest pokazanie korzeni stylu zakopiańskiego, którymi było: budownictwo, sztuka i rzemiosło ludowe, a także powstające z końcem XIX w. kolekcje etnograficzne, a zwłaszcza zbiór Marii i Bronisława Dembowskich. 

Ekspozycja zorganizowana jest w dwóch izbach frontowej części chałupy.
Izba czarna - została urządzona w stylu XIX w. w której w przeszłości koncentrowało się życie góralskiej rodziny. Do jej wyposażenia wykorzystano najstarsze eksponaty pochodzące ze zbiorów Muzeum Tatrzańskiego.

Łóżko i kołyska w izbie czarnej
W izbie białej - która w tamtych czasach pełniła rolę salonu, prezentowana jest etnograficzna kolekcja Marii i Bronisława Dembowskich. Dembowscy gromadzili ją od 1886-1893 r. W 1922 roku zbiory zostały przekazane w darze do Muzeum Tatrzańskiego. 

Ekspozycja kolekcji w izbie białej
Licząca blisko czterysta okazów kolekcja (obrazy na szkle, ceramika, łyżniki, rzeźby, stroje, bogato zdobione sprzęty pasterskie) była dla Stanisława Witkiewicza bezpośrednim źródłem inspiracji dla projektowanych przez niego przedmiotów sztuki użytkowej w stylu zakopiańskim.
 
Piec w białej izbie
Muzeum to oraz działające już od 1993 roku Muzeum Stylu Zakopiańskiego w willi „Koliba” tworzą dydaktyczną całość, która pozwala prześledzić jak rodziła się koncepcja Witkiewiczowskiego stylu zakopiańskiego, od źródeł jego inspiracji po konkretne realizacje tw architekturze. Muzeum Stylu Zakopiańskiego jest jedynym w Polsce miejscem, gdzie można poznać historię dokonania pierwszej teoretycznie opracowanej i praktycznie realizowanej koncepcji polskiego stylu narodowego, opartego na budownictwie i zdobnictwie górali podhalańskich. 
Tradycyjna chałupa podhalańska czy góralska -  jest to parterowa zabudowa, zbudowana z grubych pni świerkowych, dach chaty jest spadzisty, stromy, kryty gontem. Pod dachem znajduje się strych, na którym przechowuje się siano. Konstrukcja ścian wznoszona jest z poziomych bali drewnianych, połączonych w narożnikach. Belki zachodzą na siebie w rogach na zakładkę dzięki odpowiednim wycięciom. W większości takich budynków są wystające w rogach końce belek - są to tak zwane ostatki. Szczeliny między balami wypełnia się zaprawą lub pakułami,  dawniej głównie mchem. 

W chacie znajdowały się dwie izby; izba ,,czarna"- używana była na co dzień. W niej gotowano, jedzono i wykonywano wszystkie prace gospodarskie. Ściany były pociemniałe od dymu z pieca. Izba biała - używana była od święta i dla gości. Znajdowały się w niej najlepsze meble np. pięknie rzeźbiona i malowana skrzynia. Na łóżku znajdowały się wysoko ułożone poduszki, obrazy oraz ozdoby.  Obie izby oddziela sień, do niej przylega komora na sprzęt domowy. Od zachodu, by osłonić chatę od zimnych wiatrów, pod kątem prostym w stosunku do budynku mieszkalnego usytuowane są zabudowania gospodarcze: obora, stodoła. W ten sposób budowano domy w czasach słowiańskich. Technologia ta jest kontynuowana do dzisiaj w regionach o bogatych tradycjach ciesielskich - na Podhalu i Kurpiach. Dawniej zdarzało się, że ojciec zapisywał jedną izbę jednemu synowi, a drugiemu drugą. Przy konstrukcji zrębowej była możliwość rozebrania chałupy i postawienia w innym miejscu. 
Zaprojektowane przez Witkiewicza wille i okazałe pensjonaty w stylu zakopiańskim zazwyczaj wznoszono na skarpach. Budynki były piętrowe, przy czym piętro sytuowano szczytem w stosunku do frontu części parterowej. Ich cechy charakterystyczne to: wysokie podmurówki z łamanych kamieni, wielkie, ozdobne kominy, rzeźbione tarasy i ganki, okna o różnych rozmiarach i kształtach oraz duża ilość załomów, uskoków i ryzalitów. Od strony południowej, pod okapem często umieszczano odkrytą werandę, zwaną przyłapem. W połaci dachowej lokowano małe facjatkowe pokoiki - wyględy. W projektach Witkiewicza znalazły się wszystkie tradycyjne, góralskie motywy zdobnicze (rysie, psy, słoneczka) i wiele nowych, wymyślonych przez artystę i nawiązujących do secesji. Najstarszą chałupa w Zakopanem jest chata Jana Krzeptowskiego Sabały na Krzeptówkach, która została wybudowana w XVII wieku, składa się z jednej izby, sieni i komory. Charakterystyczne, typowo góralskie budownictwo podhalańskie można jeszcze oglądać w Chochołowie.
Była to niezwykle  interesująca wystawa, która  pomogła  w zrozumieniu stylu zakopiańskiego i sztuki Podhala.

Zostawiamy za sobą to miejsce  i podążamy w górę, w kierunku ulicy Powstańców Sląskich.

 Dalsza trasa w następnej części...........

                                                             koniec cz. II
 CMENTARZ na PĘKSOWYM BRZYZKU - KOLIBA - DROGA DO ROJÓW- SOBCZAKÓWKA

W górach chodż zawsze tak, aby nie gubić znaków.

1 komentarz:

  1. Bardzo fajny ciekawy i obszerny artykuł. Lubię kiedy jest tak dużo zdjęć. Architektura góralska i meble drewniane to bardzo wyjątkowy styl. Można się w nim zakochać.

    OdpowiedzUsuń