LAT
DAWNYCH...
DAWNYCH...
NAWSIE
TRASA:
TRASA:
KRUPÓWKI - KOŚCIELISKA - SOBCZAKÓWKA - KASPRUSIE - KRUPÓWKI
CMENTARZ na PĘKSOWYM BRZYZKU - KOLIBA - DROGA DO ROJÓW- SOBCZAKÓWKA
Po
wyjściu z cmentarza skręcamy w prawo i udajemy się w górę ul.
Kościeliskiej. Ulica Kościeliska była nie jako strategicznym punktem
Zakopanego, gdyż w tym miejscu przy starym kościele zbiegały się trzy
drogi: do Kościeliska, Kuźnic i Nowego Targu. Do
1860
r.
główne życie skupiało się wokół dworu i karczmy w Kuźnicach. Zakopane
natomiast było zapadłą wioską, dopiero z chwilą wybudowania
kościoła, zaczęto budować zagrody w tej okolicy.
Zakopane-1900 r. ul. Krupówki, Nowotarska, Kościeliska |
Miejsce to nazwane
zostało Nawsie, w dawnych wsiach oznaczało jej centrum. Nawsie swój
początek bierze od Pęksowego Brzyzka i kończy się na wysokości Drogi do
Rojów. Obecnie droga ta zwana jest zakopiańską starówką, ponieważ tak
jak wcześniej wspomniałem tutaj tkwią korzenie Zakopanego, tutaj
nastąpił rozkwit tego miasta.
Walery Eljasz w swoim przewodniku tak wspominał o Zakopane: ,,Ludność pobudowała sobie domostwa grupami po różnych wzgórzach, skąd
pozostały osobne nazwy, jak Krupówki, Skibówka, lecz główną częścią wsi
jest ta, gdzie kościół przed 20-tu laty zbudowany(...). Utworzyły się
tu szeregi domów(...), przez co ruch zjednoczył się w tej okolicy.” Dzisiaj,
kiedy
większość
zakopiańskich chałup została odnowiona, można tu,
wynajmując kwaterę, i móc odkrywać atmosferę i niezapomniany urok
Zakopanego z przełomu XIX i XX wieku. Przechodząc tą ulica będziemy
mogli powrócić do przeszłości i zrozumieć jak żyli i mieszkali nasi
tutejsi przodkowie.
Dochodzimy do działki sąsiadującej z kościołem.
Przedszkole Sióstr Felicjanek
ul. Kościeliska 4
W
ogrodzie usytuowany jest dom Sióstr Felicjanek, które prowadzą tutaj
przedszkole. W tym miejscu znajdowała się wzniesiona przez ks.
Stolarczyka plebania, w XIX wieku pełniła funkcję życia towarzyskiego i
ośrodka religijnego. Spotykali się tutaj goście przybywający do
Zakopanego (pisarze, malarze), tu poszukiwano się nawzajem, niekiedy
też rezerwowano kwatery i przewodników. Budowę nowego domu
zainicjował w 1910 r. ks. Kaszelewski i umieścił w nim ochronkę dla
dzieci działającą przy zakopiańskiej parafii.
Po minięciu domu Felicjanek w prawo odchodzi ul. Kaszelewskiego, ulicą tą będziemy wracać z wędrówki po okolicy..
Mijamy zabudowanie ,,Zagroda" przy Kościeliskiej 11
Dochodzimy do jednego z najstarszych zabudowań tej części osiedla, który jednym rogiem zachodzi na część chodnika, jest to:
Dom u Wnuka
ul. Kościeliska 8
Na
szczycie można dostrzec stary, zniszczony napis: ,,Restauracja Jana
Wnuka". Wybudował go około 1854 roku, brat Sabały - Józef Krzeptowski. Jest to pierwszy dom w Zakopanem, w którym tradycyjną „wyżkę"
zastąpiono mieszkalnym piętrem. W 1915 r. urodził się tutaj jeden z
najwybitniejszych pisarzy podhalańskich - Włodzimierz Wnuk.
Ukończył gimnazjum im. Sobieskiego w Krakowiee i Wydział Prawa u
Poznańskiego, studiował też na Wydziale Filozoficznym UJ. Spisał on
wspomnienia swojej matki: "Mój dziadek wybudował przy ulicy
Kościeliskiej 20 (dzisiaj 8) dom, który stał się naszym domem
rodzinnym. ( ) Najbardziej zastanawiał ludzi fakt, że Krzeptowski
pozostawił w dachu duże otwory, ale kiedy zobaczyli, że z tych otworów
wyrastają oszklone werandy, a za nimi izby mieszkalne, zdumienie było
powszechne-Patrzcie co ten Krzeptowski wyrabia!,,Buduje drugi dom na dachu"
Na zdjęciu: Jan Krzeptowski Sabała 1892 r
Karczma z ok. 1940 r. (foto, www.uwnuka.com.pl)
Był to pierwszy piętrowy dom w Zakopanem. W ogóle był pierwszy pod wieloma względami! W domu tym otwarto:
*pierwszy zakopiański sklep prowadzony przez żydowskiego kupca Salomona Riegelhaupta.
*pierwszą
pocztę, w której słynnym listonoszem był Kuba Gąsienica Kloryk,
niepotrafiący czytać, który znany był z tego że zawsze biegał truchtem.
Zanim został listonoszem biegł truchtem do Nowego Targu po posyłki
dla przebywających w Zakopanem letników. Z pilnymi przesyłkami do
Chałubińskiego biegał nawet wysoko w góry.
*pierwszą restaurację,
którą później - od 1907 roku - prowadził lwowski restaurator Jan Wnuk,
który ożenił się z wnuczką Józefa Krzeptowskiego.
*to tutaj mieściło się pierwsze kasyno Towarzystwa Tatrzańskiego powstałe w 1875 roku
*to
tutaj w 1904 roku powstał Związek Górali, protoplasta dzisiejszego
Związku Podhalan - najstarszej organizacji regionalnej w regionie.
*pierwsza
apteka powstała w 1905 roku w domu Jana Krzeptowskiego i była to jedyna
publiczna zakopiańska apteka. Założył ją farmaceuta Ferdynand Tabeau.
W
domu u Wnuka bywali Chałubiński, Sienkiewicz, Helena Modrzejewska i
niezliczone rzesze górali, którzy po sumie w Starym Kościółku szli na
jednego do karczmy. Do dziś dom ten jest w posiadaniu rodziny Wnuków a
restauracja zaś działa tu nieprzerwanie od 1870 roku.
Na zdjęciu- Król Tatr - Tytus Chałubiński(1820-1889), |
Z rodziny
Wnuków pochodzi córka Włodzimierza, znana kompozytorka, dyrygentka i
minister kultury Joanna Wnuk-Nazarowa. Małgorzata Wnuk organizuje tu
tradycyjne góralskie posiady z muzyką, sztuką i słowem. To bez
wątpienia najważniejszy dom dzielnicy zwanej Nawsiem, która rozciąga
się od Pęksowego Brzyzka do Drogi do Rojów.
Podążamy dalej ulicą
Kościeliską na zachód. Po prawej stronie ulicy ciągnie się teraz rząd
starych zabudowań góralskich, pochodzących z połowy XIX wieku,
zbudowanych w dawnej, symetrycznej formie, z białą i czarną izbą,
rozdzieloną sienią. Na większości domów widoczne tablice opisujące dany
budynek.
Dochodzimy do zagrody, której nazwisko zyskało przydomek z dzielnicy w której mieszkali..
Zagrody rodziny Gąsieniców ,,Nawsiów".
ul. Kościeliska 12
ul. Kościeliska 12
Dom
zbudowany został ok. 1850 przez Jana Gąsienicę. Przydomek "Nawsie"
pochodzi z faktu, że rodzina zamieszkuje w tej najstarszej dzielnicy
Zakopanego. Jest to klasyczna dwuizbowa płazówka podhalańska z
centralnie położoną sienią i werandą.
Górale nie potrzebowali danych
meteorologicznych, żeby wiedzieć, iż większość wiatrów na Podhalu wieje
z zachodu. Dlatego zabudowania gospodarcze stojące obok domu były
budowane od zachodniej strony aby osłaniały podwórze przed tymi
wiatrami. W drugiej połowie XIX wieku dom ten był czasową
przystanią dla wielu gości, także tych, którzy później mieli osiąść w
Zakopanem. Mieszkał tu dr Tytus Chałubiński, zanim zbudował sobie dom w
południowej części wsi u zbiegu dzisiejszych ulic Chałubińskiego i
Zamoyskiego, a także Zygmunt Gnatowski przed zbudowaniem Koliby i
Dembowscy, nim wynajęli Chatę od Wojciecha Roja.
Po kilku minutach zbliżamy się do charakterystycznej bramy i mostu, przez który dochodzimy do położonej nieco w głębi okazałej drewnianej willi,
jest to Muzeum Stylu Zakopiańskiego im. Stanisława Witkiewicza.
Niestety nie było nam dane wejść do środka tego pięknego obiektu i go
zwiedzić a to ze względu na remont jaki się w nim odbywał od
17.09.2012-28.09.2012 r. Załączone zdjęcia zostały wykonane podczas
pobytu w 2010 r.
Willa ,,Koliba"
ul Kościeliska 18
Willa "Koliba" w 1900 r. przed rozbudową (fot. archiwum MT)
Willa
"Koliba" ( nazwa koleba oznacza rodzaj szałasu pasterskiego) - to
pierwszy budynek w stylu zakopiańskim wybudowany w 1892 r. według
projektu Stanisława Witkiewicza. Wchodząc do tego obiektu nie sposób wspomnieć o powstaniu stylu zakopiańskiego.
Styl
zakopiański jest ściśle związany z sytuacją polityczno-kulturalną, jaka
panowała w Zakopanem i na Podtatrzu w II poł. XIX w. Właśnie to w tym
okresie nastąpił zachwyt góralszczyzną podhalańską, w której
dopatrywano się korzeni ,,polskości" tak bardzo utęsknionej, podczas
panujących zaborów Polski. Jednym z elementów "fascynacji", była
tradycyjna architektura chałup podhalańskich. W latach 80-tych XIX w.,
kiedy to do Zakopanego zaczęło przyjeźdźać coraz więcej turystów,
wynajmowali skromne izby w góralskich chatach, często narzekając na
niewygodę. Wymagania co do komfortu pobytu były coraz wyższe, dom
góralski, już nie wystarczał dla zaspokojenia ich potrzeb
mieszkaniowych. Wtedy to zaczęto w Zakopanem budować coraz to okazalsze
wille, głównie w stylu alpejskim. Było to dużym zagrożeniem dla
tradycyjnego budownictwa góralskiego co mogło doprowadzić do powolnego
jego zaniku, a Zakopane stało by się miejscowością podobną do
Tatrzańskiej Łomnicy, czy Szczyrbskiego Jeziora, które bardziej
przypominały kurorty alpejskie niż podhalańskie. Przełomowym
wydarzeniem dla ochrony i dalszego rozwoju architektury podhalańskiej
było wydanie książki przez Władysława Matlakowskiego ,,Budownictwo ludowe na Podhalu",
w której to chałupa góralska wraz ze zdobnictwem została szczegółowo
opisana i przedstawiona mieszkańcom. W tym czasie do Zakopanego
przyjechał także Stanisław Witkiewicz (w
1886 r.). Urzeczony urodą miejscowych chałup i barwnym, góralskim
folklorem stworzył i spopularyzował tzw. styl zakopiański, będący
połączeniem podhalańskiej architektury i sztuki ludowej z elementami
secesji. Z tą myślą Witkiewicz zaczął projektować okazałe, piętrowe
wille, w wypracowanym przez siebie stylu.
W tym czasie rozmiłowany w góralszczyźnie kolekcjoner Zygmunt Gnatowski,
zapragnął wybudować sobie dom letniskowy w Zakopanem. Początkowo miała
to być prosta góralska chałupa. Witkiewiczowi udało się jednak namówić
Gnatowskiego, aby wybudował willę w stylu zakopiańskim. W 1891 roku
powstały szkice Koliby, a w latach 1892-1893 przy pomocy miejscowych
górali zbudował Kolibę. W efekcie Witkiewicz zrealizował swój
pomysł, w wyniku czego została wybudowana drewniana chałupa góralska o konstrukcji zrębowej, zbudowana z płazów, ze stromym
dachem krytym gontem. Zaprojektował również wnętrza i meble domu a
także piece kaflowe, karnisze, zasłony.
We wschodnim skrzydle mieściła się Izba góralska
z przeznaczeniem na zbiory etnograficzne, a w piętrowym zachodnim
skrzydle oddzielonym od izby sienią są m.in. salon, sypialnia, a na
piętrze druga sypialnia i pokój służącego.
Z
Witkiewiczem współdziałali przedstawiciele polskiej elity kulturalnej
owego czasu, a także górale – cieśle i snycerze, którzy wprowadzali w
życie koncepcje artysty. To do ich właśnie, góralskiej architektury i
sztuki ludowej nawiązał Witkiewicz, tworząc swoje projekty i dążąc do
przekształcenia swych wizji w polski styl narodowy. Pobudowanie
pierwszej willi Koliba w stylu zakopiańskim w 1892 r., było ogromnym
wydarzeniem. Bryła willi w znacznym stopniu różniła się od
typowej chałupy, ale nawiązywała do jej podstaw i charakterystycznych
szczegółów.
W Kolibie można dziś prześledzić
historię stylu zakopiańskiego, zobaczyć meble, a dodatkowo na piętrze
kolekcję słynnych portretów autorstwa jego syna, który sławą
prześcignął ojca, Stanisława Ignacego Witkiewicza znanego jako Witkacy.
Zygmunt Gnatowski zmarł w roku 1906 w rodzinnej Jakimówce. Nie pozostawił spadkobierców i "Koliba" została sprzedana. Kolekcja etnograficzna - którą Gnatowski umieścił w tzw. góralskiej izbie "Koliby" - zgodnie z jego ostatnią wolą, znalazła się w Muzeum Tatrzańskim. Dzieje budynku były skomplikowane. Po śmierci Gnatowskiego Koliba była pensjonatem. W czasie okupacji była siedzibą Hitlerjugend i przetrwała ten okres bez zniszczeń. Po wojnie była kolejno domem wypoczynkowym a później, do grudnia 1981 r., domem dziecka, w efekcie budynek został zdewastowany, a cenne wyposażenie uległo rozproszeniu. W roku 1984 Muzeum Tatrzańskie wykonało remont zabezpieczający opuszczonego domu, a w roku 1987 przystąpiło do remontu konserwatorskiego, następnie do urządzania wnętrz willi. W grudniu 1993 r. otwarto w niej Muzeum Stylu Zakopiańskiego. Muzealne wnętrza aranżował Władysław Hasior.
Zygmunt Gnatowski zmarł w roku 1906 w rodzinnej Jakimówce. Nie pozostawił spadkobierców i "Koliba" została sprzedana. Kolekcja etnograficzna - którą Gnatowski umieścił w tzw. góralskiej izbie "Koliby" - zgodnie z jego ostatnią wolą, znalazła się w Muzeum Tatrzańskim. Dzieje budynku były skomplikowane. Po śmierci Gnatowskiego Koliba była pensjonatem. W czasie okupacji była siedzibą Hitlerjugend i przetrwała ten okres bez zniszczeń. Po wojnie była kolejno domem wypoczynkowym a później, do grudnia 1981 r., domem dziecka, w efekcie budynek został zdewastowany, a cenne wyposażenie uległo rozproszeniu. W roku 1984 Muzeum Tatrzańskie wykonało remont zabezpieczający opuszczonego domu, a w roku 1987 przystąpiło do remontu konserwatorskiego, następnie do urządzania wnętrz willi. W grudniu 1993 r. otwarto w niej Muzeum Stylu Zakopiańskiego. Muzealne wnętrza aranżował Władysław Hasior.
Na prawo
od wejścia w jadalni zwanej izbą góralską, eksponowane są zbiory
graficzne Gnatowskiego.
Pokój Zygmunta Gnatowskiego (fot.K.Zięba) |
W pokojach na lewo od sieni oglądamy meble
projektowane przez St. Witkiewicza a także tkaniny, obrazy i pamiątki. W
jednym z pomieszczeń wystawa historyczna poświęcona Witkiewiczowi i
stylowi zakopiańskiemu. W górnej części klatki schodowej rozmieszczono
prace artystów związanych z Podhalem.
Etnograficzna kolekcja
Zygmunta Gnatowskiego wróciła na swoje miejsce w ,,izbie góralskiej".
Wszystkie pozostałe meble, sprzęty i drobiazgi rzemiosła artystycznego
w stylu zakopiańskim pochodzą z okresu jego największego rozkwitu na
przełomie XIX i XX w. Były w tym czasie wykonane według projektów
Stanisława Witkiewicza.
,,Koliba" otwiera krótką, bo zaledwie dwudziestoletnią historię stylu zakopiańskiego. Po "Kolibie"
Witkiewicz zaprojektował jeszcze kilka drewnianych, utrzymanych w typie
willi-pensjonatu zakopiańskich domów. Do najbardziej znanych obiektów
należą: "Pepita" (1893), "Oksza" (1895–1896), "Zofiówka" (1895–1896) "Pod Jedlami" (1896–1897), "Grażyna" (1902), "Pod Wykrotem" (1905), "Dyrektorówka" (1907) - dom Dłuskich.
Najważniejsze obiekty sakralne to kaplice w nowym kościele parafialnym pw. Najświętszej Rodziny przy Krupówkach - Matki Boskiej Różańcowej (1895) i św. Jana Chrzciciela (1897–1900), drewniane kaplice św. Krzyża na Kalatówkach (1898), Najświętszego serca Jezusowego w Jaszczurówce (1904–1907) oraz przydrożna kapliczka Korniłowiczów na Bystrem (1908). Ostatnim budynkiem w stylu zakopiańskim był murowany gmach Muzeum Tatrzańskiego (1913–1922).
Najważniejsze obiekty sakralne to kaplice w nowym kościele parafialnym pw. Najświętszej Rodziny przy Krupówkach - Matki Boskiej Różańcowej (1895) i św. Jana Chrzciciela (1897–1900), drewniane kaplice św. Krzyża na Kalatówkach (1898), Najświętszego serca Jezusowego w Jaszczurówce (1904–1907) oraz przydrożna kapliczka Korniłowiczów na Bystrem (1908). Ostatnim budynkiem w stylu zakopiańskim był murowany gmach Muzeum Tatrzańskiego (1913–1922).
Styl zakopiański był fenomenem w historii polskiej architektury i sztuki użytkowej. Zwiedzanie tego budynku było wspaniałą lekcją historii.
Przez
most wracamy na ulicę Kościeliską, skręcamy w prawo i zmierzamy w górę
Kościeliskiej, w lewo odchodzi ulica ks. Stolarczyka na osiedle
Kasprusie, my dochodzimy do charakterystycznego nowo pobudowanego
pensjonatu:
Kominiarski Wierch
ul.Kościeliska 33
Jest
to nowo pobudowany w 2008 r. drewniany pensjonat z komfortowymi
noclegami. Autorem projektu Willi jest Sebastian Pitoń, zwany jako
podhalański Gaudi. Falisty dach, półokrągłe okna, obły i pofałdowany w
kształtach pensjonat, zachowuje elementy stylu góralskiego – to
kombinacja niepowtarzalnych cech architektonicznych nadających
obiektowi wyjątkowy, bajkowy charakter. Ciekawie prezentuje się płot
nakryty betonowymi czapami imitującymi śnieg.
Państwowe Liceum Sztuk Plastycznych im. A. Kenara
ul. Kościeliska 35
ul. Kościeliska 35
Kiedyś
stał tu słynny drewniany pensjonat Skoczyska, goszczący wiele
znakomitych osobistości. Kiedy w 1910 r. pensjonat spłonął, w
pobudowanym z czerwonej cegły budynku zwanym ,, Strug" uruchomiono (1918-1939) Państwową Szkołę Przemysłu Drzewnego.
W 1948 r. utworzono Państwowe Liceum Technik Plastycznych. W 2002 r. szkołę przekształcono w Zespół Szkół Plastycznych im. Antoniego Kenara. Pierwszym dyrektorem po wojnie został absolwent tej szkoły Antoni Kenar (1906-59),
który wcześniej ukończył ASP w Warszawie. Był on znakomitym
rzeźbiarzem, pedagogiem, wybitnym taternikiem, zdobywcą kilku
pierwszych przejść letnich i zimowych szczytów górskich. Dzięki jego
talentom pedagogicznym i artystycznej wizji szkoła stała się kuźnią
artystycznych talentów. Jej uczniami, a następnie nauczycielami byli
wybitni artyści - Władysław Hasior, Antoni Rząsa, Bronisław "Buni" Tusk. Fronton szkoły zdobią rzeźby wychowanków. W 2000 r. obok budynku odsłonięto popiersie Antoniego Kenara.
Jego grób na Pęksowym Brzyzku
z drewnianym pomnikiem autorstwa Antoniego Rząsy jest jednym z
najoryginalniejszych nagrobków zakopiańskiej nekropolii (pomnik
pokazany w I cz). Tak, więc ponad 125-letnia działalność zakopiańskiej placówki stanowi bardzo ważny okres w dziejach kultury i sztuki
polskiej.
Mijamy szkołę, przechodząc przez ul. Za strugiem dochodzimy do...
Kużni Biernacika
ul. Kościeliska 35
Jest to tradycyjna podhalańska kuźnia założona przez Mieczysława Biernacika, którą prowadzi dziś jego syn Jacek.
W lewo odchodzi ulica za Strugiem |
W
środku przez otwarte wrota zauważyłem zapracowanego kowala.
Zaciekawiony ciężką pracą, postanowiłem wejść na chwilę do środka i
zamienić z nim kilka słów. Opowiedział mi trochę ciekawych rzeczy
związanym z tym zawodem. Otóż kuźnię wybudował w 1958 r. jego tata
Mieczysław, rozwijając sztukę rzemieślniczą, udoskonalając
obróbką ręczną metali - posiadał tytuł Mistrza
Kowalstwa.
Był założycielem pierwszej izby twórczej na Podhalu. Pan Jacek zaczął pracować mając 15 lat, ucząc się fachu od taty.
Kowalstwo
artystyczne jak i rękodzieło stanowi główny przedmiot jego
działalności, w której może poszczycić się wysokimi kwalifikacjami
zarówno w kowalstwie artystycznym jak i ślusarstwie. Wszystkie elementy
powstające w kuźni, są wykonywane ręcznie, zgodnie z tradycyjnymi
technikami. Firma specjalizuje się w wykonywaniu indywidualnych
zamówień, a także posiada bogaty katalog gotowych własnych wzorów.
Nawiązuje też do ludowych wzorów sztuki i rzemiosła. Wyroby kute
odznaczają się oryginalnością, niepowtarzalnością oraz
wysoką jakością, które w znaczący sposób wyróżniają je od przedmiotów
produkcji masowej.
Twórca prowadzi także zajęcia z zakresu kowalstwa w szkole Ginących Zawodów
w Bukowinie Tatrzańskiej. Uczestniczy w różnych konkursach kowalstwa. W
Wojciechowie w roku 1984 w zawodach zdobył III miejsce. Często bierze
udział w wystawach zbiorowych, miał też jedną wystawę indywidualną. W
swej twórczości opiera się przede wszystkim na wzorach
charakterystycznych dla kultury podhalańskiej, korzystając z motywów
zaczerpniętych z malarstwa na szkle, snycerstwa, haftu i koronkarstwa.
W jego kuźni powstają też prace wzorowane na stylach historycznych -
baroku i rokoko. Miłość do kowalstwa przekazuje swojemu synowi
Szymonowi, który już doskonale posługuje się młotem i cały wolny czas
spędza w kuźni z ojcem. Nie ma wątpliwości, że pójdzie w ślady dziadka
Mieczysława i ojca Jacka. Powiedział, że teraz jest coraz mniej takich
miejsc na Podhalu, gdzie trwa przekazywane z ojca na syna tradycji
artystycznego rzemiosła, gdzie powstają unikatowe wytwory sztuki
ludowej. Okolica ta słynęła kiedyś z kowalstwa.
Rozmowa
toczyła się w miłej atmosferze, Pan Jacek był bardzo rozmowny, dużo mi
opowiedział tak, że byłem nawet zachwycony tą rozmową.
Tuż za kuźnią po tej samej stronie, następne zabudowania w stylu góralskim:
Dom i zagroda Janików.
ul. Kościeliska 37
Ładnie zachowany dom drewniany w konstrukcji zrębowej. Zbudowany około 1870-1880 roku przez Wojciecha Janika, który był kościelnym w Starym Kościółku u księdza Stolarczyka i jednocześnie parał się zawodowo kowalstwem.
Z rodziny tej wywodzi się wielu artystów oraz ważna dla współczesnego Zakopanego postać - Zofia Karpiel-Bułecka. Jako młoda dziewczyna należała do góralskiego zespołu im. Klemensa
Bachledy. Jest duszą towarzystwa na weselach.
Na zdjęciu Pani Zofia ze swoją bogatą kolekcją strojów i chust góralskich.
Fot-Agnieszka Szymaszek
Po
przeciwnej stronie ulicy widoczne lśniące jasne bele sosnowe,
przyozdobione na całej długości kwiatami, na frontonie domu widoczna
figurka górala. Jest to...
Zagroda Gąsieniców-Bednarzów
ul Kościeliska 38/40
Są to dwa sąsiadujące ze sobą domy należące do rodziny Gąsieniców-Bednarzów, wybudowane w latach (1870-1880). Prezentują dwa różne sposoby osadzania budynków w dawnych czasach.
Pierwszy z nich, pozbawiony jest zabudowań gospodarczych, stoi na tzw.
peckach - tj. solidnych kamieniach podtrzymujących zrębową konstrukcję.
Jego pierwszym właścicielem był długoletni przewodnik tatrzański K. Gąsienica - Bednarz, który był przewodnikiem m.in. doktora T. Chałubińskiego i St. Witkiewicza.
Jako podziękowanie za wycieczkę na Przełęcz pod Chłopkiem dostał od St. Witkiewicza egzemplarz „Na przełęczy" z dedykacją autora. Przed domem na podmurówce widoczny krzyż z kuźnickiego żelaza postawiony przez St. Ustupskiego
- jednego z ostatnich hutników pracujących w zakładzie hutniczym w
Kuźnicach. Po zamknięciu huty prowadził własną kuźnię, słynącą m.in. z
wyrobów rusznikarskich.
Pasjonował się także meteorologią, czego wyrazem był
skonstruowany przez niego barometr, składający się z rozmaitej długości
jelit baranich, połączonych sprężynami ze skóry.
Drugi
dom, jak wiele przy ulicy Kościeliskiej, został podniesiony i osadzony
na nowej podmurówce. Dawniej domy stawiano bądź na "peckach", bądź na
podmurówce układanej na dziko z płaskich fliszowych kamieni. Jest to
ładnie, estetycznie zachowany stary dom.
Na frontonie zabudowana figurka górala |
Domy zaprojektowane w stylu nawiązującym do stylu zakopiańskiego, zbudowane zostały
na zrąb z płazów. Jako
elementy zdobnicze wykorzystano m.in. góralskie „pazdury" na
zakończeniach kalenic.
W głębi znajduje się pensjonat,, Jastrzębia Turnia",
oferująca ponad 80 miejsc w pokojach 2, 3 i 4 - osobowych. Wystrój
ośrodka i wyposażenie pokoi nawiązuje do stylu góralskiego.
Zachwyceni
tymi budynkami, jak i porządkiem panującym w koło dochodzimy dla
odmiany do zabudowania pięknie zdobionego ale nie zbyt zadbanego.
Willa "Cicha"
ul. Kościeliska 42
Willa "Cicha"
ul. Kościeliska 42
Jest to zbudowany w 1880 r. dom rodziny Gąsieniców Sobczaków, który w początkowym okresie służył jako pensjonat pod nazwą ,,Sobczakówka".
Willa Cicha-1939r (Fot. Muzeum Tatrzańskie) |
Zarządzany przez trzy siostry Sobczakówny pensjonat gościł tak znane osoby, jak Stefan Żeromski, Jan Kasprowicz, Maria Curie- Skłodowska, brat Albert. Z willą tą związana jest od kilku pokoleń artystyczna rodzina Kłosowskich.
Wejście do willi |
Karol Kłosowski w 1896 roku rozpoczynając naukę w Szkole Zawodowej Przemysłu Drzewnego
w Zakopanem, zamieszkał na stancji w Sobczakówce jako uczeń. Po szkole
odbył studia na krakowskiej ASP, gdzie jego nauczycielami byli między
innymi Leon Wyczółkowski, Jan Stanisławski, Stanisław Wyspiański, Józef Mehoffer. Po ukończeniu studiów przyjechał do Zakopanego.
Tu
odnowił wcześniejszą znajomość z Katarzyną Gąsienicą Sobczak, poetką
ludową, z którą 1907 roku ożenił się. Małżeństwo to wywołało duży
skandal w okolicy, okazało się, że panna młoda była dużo starsza od
narzeczonego, ponadto jako tercjarka franciszkańska była przez wiele
osób postrzegana jako kandydatka do zakonu a nie zamążpójścia. Po
ślubie zamieszkali w rodzinnym domu Sobczaków - Sobczakówce, której
nazwę zmienili wkrótce na willę ,,Cichą".
Karol Kłosowski wolne chwile poświęcał na zdobienie domu, jego piękne
ornamenty widnieją zarówno na zewnątrz jak i wewnątrz domu oraz na
pomieszczeniach gospodarczych. Przez niego willa została przekształcona
w perełkę budownictwa i zdobnictwa podhalańskiego. Wszystkie elementy
domu, nawet budynki gospodarcze są zdobione.
Bardzo piękne i stylowe jest również wnętrze domu: meble, obrazy, lampy itd. Tradycje malarskie kontynuował w niej jego syn Bronisław Kłosowski (1926-2001)
Twórczość
Karola Kłosowskiego to głównie malarstwo pastelowe i olejowe, rysunki,
wzory wycinanek, projekty koronek i mebli. Znaczna część twórczości
eksponowana jest w rodzinnym muzeum w willi Cicha. W tej chwili widać,
że willa jest opuszczona i zaniedbana, nie było widać, żeby ktoś tam
przebywał. Niestety zanosi się na to, że tak piękny zabytek ulegnie
dewastacji a póżniej wyburzeniu i rozbiórce, tak jak dzieje się w tej
chwili z wieloma zabytkowymi budynkami.
Karol
Kłosowski z zamiłowania był botanikiem, jego pasją były kwiaty,
sprowadził i aklimatyzował do warunków zakopiańskich wiele odmian
roślin. To dzięki niemu wiele domów przy ulicy Kościeliskiej do dziś
tonie w kwiatach, to jemu ulica Kościeliska zawdzięcza bogate i barwne
ogrody.
Z pejzażu Zakopanego zanika coraz więcej
charakterystycznych dla tego
miasta budynków. Zabytkową willę Modrzejów, stojącą na zboczach
Antałówki, gdzie mieszkała Helena Modrzejewska, w marcu zrównano z
ziemią. W grudniu w centrum Zakopanego - przy ulicy Kościuszki,
właściciel willi Turnia rozpoczął bez zezwolenia jej rozbiórkę, jest to
dom stylu zakopiańskiego z 1908 roku. Mieszkali tam m.in. twórcy
polskiego harcerstwa - Olga i Andrzej Małkowscy, póżniej zaś działało Tatrzańskie Towarzystwo Kulturalne. W willi bywali m.in. Wisława Szymborska i prof. Wiktor Zin.
Po interwencji mieszkańców prace rozbiórkowe wstrzymano, ale dom nadal
niszczeje. O ile dawne zakopiańskie drewniane wille mają przetrwać, to
pod Tatrami powinien powstać spójny plan ich ochrony, w przeciwnym
razie takie zabudowy będą znikać z pejzażu zakopanego.
Żegnamy tą urokliwą wille. Szkoda tylko, że jest tak zaniedbana, po przeciwnej stronie, następna w rozsypce zabudowa:
Kościeliska 45
Ukazuje się nam duży obiekt sakralny, nie było, żadnej tablicy informacyjnej, prawdopodobnie jest to w budowie budynek Zgromadzenia Braci Albertynów.
Trochę
dalej po przeciwnej stronie ładnie rzeźbiona willa, na fasadzie
umocowana tablica informująca do kogo należy budynek a pod nią obudowa
skrzypiec, jest to....
Dom Mardułów
ul Kościeliska 44
ul Kościeliska 44
Zawieszona
na murze drewniana tabliczka oznajmia nam, że mieści się tutaj znana
szeroko wśród europejskich skrzypków pracownia lutnicza rodziny
Mardułów.
Nestorem polskiego lutnictwa jest Franciszek Marduła
(ur. 1909-2007). W 1928 r. założył pracownie lutniczą, do której
okoliczni podhalańscy muzycy przynosili do naprawy swoje instrumenty.
Franciszek jako bardzo zdolny stolarz, jak sam wspominał, postanowił
zająć się czymś, co sprawiłoby mu większą satysfakcję, wtedy zajął się
lutnictwem. Swoje pierwsze skrzypce wykonał w 1928 r. Był też
sportowcem, nauczycielem lutnictwa i laureatem wielu międzynarodowych
konkursów lutniczych. Jeden z najwybitniejszych działaczy
Stowarzyszenia Gimnastycznego "Sokół", wybitny biegacz, zjazdowiec i skoczek narciarski.
Był
członkiem ekipy narodowej na mistrzostwach świata FIS w 1939 roku w
Zakopanem oraz narodowej ekipy olimpijskiej na zimową olimpiadę w 1940
roku. Olimpiadę tę odbył niestety w niemieckiej niewoli jenieckiej. W
niewoli niemieckiej (w latach 1939 – 1945 był jeńcem wojennym),
ryzykując życie wykonał z dostępnych na terenie obozu materiałów
prymitywnymi narzędziami dwoje skrzypiec. Jedne z nich są w posiadaniu
rodziny. Rodzinne tradycje lutnicze kontynuowane są i w następnym
pokoleniu: jednym z najlepszych polskich lutników jest syn Franciszka -
Stanisław Marduła, działający w tym samym warsztacie. Pracował do 96
roku życia, potem choroba uniemożliwiła mu czynną działalność. W tak
podeszłym wieku wykonał swoje ostatnie skrzypce (Antoni Stradivari
ostatnie swoje skrzypce wykonał w 93 roku życia). Do końca życia
towarzyszył synowi Stanisławowi przy pracy, służąc cennym
doświadczeniem. Był lutnikiem, który na stałe wpisał się w historię
światowej sztuki lutniczej jako jeden z najwybitniejszych pedagogów i
twórców. Na instrumentach z pracowni Mardułów grają muzycy na
wszystkich kontynentach.
Pracownia
działa nadal a głównym kierunkiem, którym zajmuje się Stanisław Marduła
jest projektowanie i budowa instrumentów muzycznych.
Kościeliska 46
Po
kilku minutach dochodzimy do niewielkiego trójkątnego placyku. W prawo
droga odchodzi do ul. Droga do Rojów, przy której której znajduje się z
daleka dobrze widoczny godny szczególnej uwagi dom. Jest to..
Dom Sobczaków - Muzeum Stylu Zakopiańskiego
ul. Droga do Rojów 6
Najstarsza część chałupy Gąsieniców-Sobczaków
została wybudowana około 1830 roku, a obecny jej kształt to efekt
rozbudowy, który miał miejsce pod koniec XIX w. Zabudowanie to
zaliczane jest do najcenniejszych zabytków budownictwa ludowego w
Zakopanem. W roku 2009 r. utworzono tutaj filię Muzeum Tatrzańskie ze stałą wystawą: Styl zakopiański – inspiracje.
Celem
muzeum jak i wystawy jest pokazanie korzeni stylu zakopiańskiego,
którymi było: budownictwo, sztuka i rzemiosło ludowe, a także
powstające z końcem XIX w. kolekcje etnograficzne, a zwłaszcza zbiór Marii i Bronisława Dembowskich.
Ekspozycja zorganizowana jest w dwóch izbach frontowej części chałupy.
Izba
czarna - została urządzona w stylu XIX w. w której w przeszłości
koncentrowało się życie góralskiej rodziny. Do jej wyposażenia
wykorzystano najstarsze eksponaty pochodzące ze zbiorów Muzeum
Tatrzańskiego.
Łóżko i kołyska w izbie czarnej |
W izbie białej - która w tamtych czasach pełniła rolę salonu, prezentowana jest etnograficzna kolekcja Marii i Bronisława Dembowskich. Dembowscy gromadzili ją od 1886-1893 r. W 1922 roku zbiory zostały przekazane w darze do Muzeum Tatrzańskiego.
Ekspozycja kolekcji w izbie białej |
Licząca
blisko czterysta okazów kolekcja (obrazy na szkle, ceramika, łyżniki,
rzeźby, stroje, bogato zdobione sprzęty pasterskie) była dla Stanisława Witkiewicza bezpośrednim źródłem inspiracji dla projektowanych przez niego przedmiotów sztuki użytkowej w stylu zakopiańskim.
Piec w białej izbie |
Tradycyjna
chałupa
podhalańska czy góralska - jest to parterowa zabudowa, zbudowana z
grubych
pni świerkowych, dach chaty jest spadzisty, stromy, kryty gontem. Pod
dachem znajduje się strych, na którym przechowuje się siano. Konstrukcja ścian wznoszona jest z poziomych bali drewnianych, połączonych w narożnikach.
Belki zachodzą na siebie w rogach na zakładkę dzięki odpowiednim
wycięciom. W większości takich budynków są wystające w rogach końce
belek - są to tak zwane ostatki. Szczeliny między balami wypełnia się zaprawą lub pakułami, dawniej głównie mchem.
W
chacie znajdowały się dwie izby; izba ,,czarna"- używana była na co
dzień. W niej gotowano, jedzono i wykonywano wszystkie prace
gospodarskie. Ściany były pociemniałe od dymu z pieca. Izba biała - używana
była od święta i dla gości. Znajdowały się w niej najlepsze meble np.
pięknie rzeźbiona i malowana skrzynia. Na łóżku znajdowały się wysoko
ułożone poduszki, obrazy oraz ozdoby. Obie izby oddziela sień, do niej przylega komora na sprzęt domowy. Od zachodu, by osłonić chatę od zimnych wiatrów, pod kątem prostym w
stosunku do budynku mieszkalnego usytuowane są zabudowania gospodarcze:
obora, stodoła. W ten sposób budowano
domy w czasach słowiańskich. Technologia ta jest kontynuowana do
dzisiaj w regionach o bogatych tradycjach ciesielskich - na Podhalu i
Kurpiach. Dawniej zdarzało się, że ojciec zapisywał jedną izbę jednemu
synowi, a drugiemu drugą. Przy konstrukcji zrębowej była możliwość
rozebrania chałupy i postawienia w innym miejscu.
Zaprojektowane
przez Witkiewicza wille i okazałe pensjonaty w stylu zakopiańskim
zazwyczaj wznoszono na skarpach. Budynki były piętrowe, przy czym
piętro sytuowano szczytem w stosunku do frontu części parterowej. Ich
cechy charakterystyczne to: wysokie podmurówki z łamanych kamieni,
wielkie, ozdobne kominy, rzeźbione tarasy i ganki, okna o różnych
rozmiarach i kształtach oraz duża ilość załomów, uskoków i ryzalitów.
Od strony południowej, pod okapem często umieszczano odkrytą werandę,
zwaną przyłapem. W połaci dachowej lokowano małe facjatkowe pokoiki -
wyględy. W projektach Witkiewicza znalazły się wszystkie tradycyjne,
góralskie motywy zdobnicze (rysie, psy, słoneczka) i wiele nowych,
wymyślonych przez artystę i nawiązujących do secesji. Najstarszą chałupa w Zakopanem jest chata Jana
Krzeptowskiego Sabały na Krzeptówkach, która została wybudowana w XVII
wieku, składa się z jednej izby, sieni i komory. Charakterystyczne,
typowo góralskie budownictwo podhalańskie można jeszcze oglądać w
Chochołowie.
Była to niezwykle interesująca wystawa, która pomogła w zrozumieniu stylu zakopiańskiego i sztuki Podhala.
Była to niezwykle interesująca wystawa, która pomogła w zrozumieniu stylu zakopiańskiego i sztuki Podhala.
Zostawiamy za sobą to miejsce i podążamy w górę, w kierunku ulicy Powstańców Sląskich.
Dalsza trasa w następnej części...........
koniec cz. II
koniec cz. II
CMENTARZ na PĘKSOWYM BRZYZKU - KOLIBA - DROGA DO ROJÓW- SOBCZAKÓWKA
W górach chodż zawsze tak, aby nie gubić znaków.
Bardzo fajny ciekawy i obszerny artykuł. Lubię kiedy jest tak dużo zdjęć. Architektura góralska i meble drewniane to bardzo wyjątkowy styl. Można się w nim zakochać.
OdpowiedzUsuń