DOLINA CHOCHOŁOWSKA - CHOCHOŁÓW -
ZAKOPANE
cz. II
turystyczna gminy, prawie w całości składa się z oryginalnych chałup góralskich. Wieś, ciągnie się wzdłuż jednej głównej drogi, ma charakter zwartej ulicówki, przy której stoją drewniane domy, na przeciwko siebie po obu jej stronach. Wszystkie chałupy zwrócone są szczytami do ulicy, z tyłu mieszczą się zabudowania gospodarcze.
cz. II
Po godz 14 opuszczamy Siwą Polanę, wsiadamy do samochodu i po 20 minutach dojeżdżamy do pięknej i nie typowej wsi Chochołów. Chochołów to duża wieś podhalańska, położona nad Czarnym Dunajcem, na
wysokości ok. 750 m.n.p.m. Miejscowość ta to największa atrakcja
turystyczna gminy, prawie w całości składa się z oryginalnych chałup góralskich. Wieś, ciągnie się wzdłuż jednej głównej drogi, ma charakter zwartej ulicówki, przy której stoją drewniane domy, na przeciwko siebie po obu jej stronach. Wszystkie chałupy zwrócone są szczytami do ulicy, z tyłu mieszczą się zabudowania gospodarcze.
Choć Chochołów jest oddalony od Zakopanego o niespełna 20 km, utrzymał zabudowę niezmienioną od niemal 200 lat. Ten żywy skansen budownictwa regionalnego, przyciąga rzesze turystów z całego świata. Prawie wszystkie chałupy góralskie stawiane były frontem do południa, niezależnie od tego, jak biegła droga czy płynął potok, słońce musiało w południe oświetlać okna w ścianie frontowej.
Tutejsze drewniane chałupy i zagrody góralskie, zostały wybudowane w stylu podhalańskim na przełomie XVIII i XIX w., i zostały uznane przez UNESCO zabytkami klasy „0”.
Ze względu na doskonale zachowaną zabudowę, duży zespół tradycyjnego budownictwa ludowego dzięki staraniom jej mieszkańców, Chochołów nazywany jest „perłą Podhala”. Jest to żywy skansen, podhalańskiej zabudowy, autentyczne piękno Podhala.
Do dziś wieś zachowała swój dawny urok. Ze względu na tak cenną przestrzeń kulturową to nadzorem konserwatorskim objęty jest plan zagospodarowania architektonicznego Chochołowa. Góralom z Chochołowa nie można odmówić też przywiązania do tradycji.
Mieszkańcy dbają o należyte utrzymanie swoich sędziwych chat i są zwyczajnie dumni ze swych zabytków. Uwidacznia się to w dosyć oryginalnym sposobie pielęgnowania drewnianych ścian. Chałupy, wyglądają jak nowe, zawsze są jasne i czyste, dzięki ciężkiej pracy chochołowskich gospodyń. Otóż przed najważniejszymi świętami,
a szczególnie przed Świętami
Wielkanocnymi, gospodarze myją drewniane belki wodą z mydłem. W efekcie drewno przybiera charakterystyczny jasny odcień. W przypadku chałup nadbudowanych, gospodarze przeważnie myją ściany tylko na wysokości parteru – w zasięgu ręki. Dlatego w niektórych domach ściany pięter, poddaszy i lukarn są wyraźnie ciemniejsze. W zasadzie każdy kolejny budynek jest odbiciem poprzedniego.
Witkiewicz uznał, że w rozwiązaniach konstrukcyjnych i w detalu architektonicznym rodzimych chałup podhalańskich kryją się cechy ,,dawnego stylu polskiego".
Wygląd i wzory tego typu domów zainspirowały Witkiewicza do stworzenia nowego stylu ,,Stylu Zakopiańskiego", który został opisany w tym miejscu -NAWSIE
Jedynym odstępstwem od zabudowy drewnianej jest kamienny gotycki kościół parafialny pod wezwaniem św. Jacka.
Kościół pobudowany został w centrum wsi, po prawej stronie w latach 1853-66, na miejscu drewnianej świątyni z XVII w. Budowa nie była łatwa, bo ziemia w tym miejscu była podmokła, dlatego wbito w nią kilkaset drewnianych pali, a wykopy zasypano kamieniami. Ściany wzniesiono z wapienia, wieżę i elewację wykonano z miejscowego piaskowca. Fundatorem nowej świątyni był znany na Podhalu kaznodzieja, pochodzący z Chochołowa ks. Wojciech Blaszyński. W czasie wizytacji budowy, jednemu z robotników wyślizgnęła się z rąk belka i tak niefortunnie spadła na ziemię, że uderzyła duchownego w głowę, powodując jego śmierć (1866 r.)
Na pogrzeb księdza przybyły tłumy ludzi, a miejscowi do dziś wspominają wydarzenia z tamtego dnia. Chochołowski kościół to typ trzynawowej bazyliki na planie krzyża łacińskiego (długość - 37 m i szerokość - 22 m). Charakterystyczne w tej świątyni są ogromne okna - jest ich aż 27, w prezbiterium i ścianach szczytowych transeptu mają 10 m wysokości. Pozostałe mają po 7 m. wysokości. W wieży (47 m. wys) znajdują się trzy dzwony, którym nadano imiona. Największy - Św. Jacek waży 450 kg, średni poświęcony Matce Bożej - 245 kg i najmniejszy - św. Florian - 105 kg. W świątyni warto zwrócić uwagę na neogotyckie ołtarze, które powstały w latach 1883-1891 w Zakopiańskiej Szkole Przemysłu Drzewnego.
Zaprojektował je pierwszy kierownik szkoły, pochodzący z Czech Franciszek Neużil. Autorem polichromowanych figur ołtarzowych był Józef Galleth, wykładowca rzeźby w zakopiańskiej szkole. W środkowej części ołtarza znajduje się figura patrona kościoła - św. Jacka. Po jej prawej stronie umieszczono rzeźbę przedstawiającą św. Jana Chrzciciela, a po lewej - św. Jakuba starszego. Zwiedzając kościół warto przyjrzeć się obrazowi Matki Boskiej Częstochowskiej - znajduje się w prawej nawie. Dzieło przedstawiające Maryję z Dzieciątkiem, przykryte drewnianymi sukienkami, pochodzi z nieistniejącej już drewnianej chochołowskiej kaplicy.
W przedsionku kolejna artystyczna wizja historii. Na prawo od wejścia Andrzej Konarski w 1973 r. namalował scenę ślubowania powstańców chochołowskich. Wewnątrz neogotyckiej świątyni znajdują się obraz Św. Trójcy będący częścią tryptyku z XVI w. oraz freski Walerego Eliasza z 1871 r. Pierwszy przedstawia św. Wojciecha nauczającego polskich mieszczan, drugi Blaszyńskiego, który za pośrednictwem św. Jacka ofiaruje chochołowski kościół Matce Boskiej. W górnej części kościoła dobrze zachowane organy z początku XX w.
Na placu parafialnym przed kościołem stoi pamiątkowy obelisk poświęcony pamięci bohaterów Powstania Chochołowskiego, przy którym co roku odbywają się rocznicowe uroczystości. Pomnik ten został ufundowany przez Chochołowian zamieszkałych w Stanach Zjednoczonych i został odsłonięty w 1967 roku w 125 rocznicę powstańczego zrywu.
Z prawej strony kościoła widoczna nowo wybudowana w 1960 r. plebania.
W urządzeniu wnętrza starano się połączyć dzieje Powstania Chochołowskiego z ekspozycją etnograficzną, uzmysławiającą, jak w połowie XIX w. żyła rodzina góralska.
Chałupa jest oczywiście typowa dla budownictwa podhalańskiego, ściany konstrukcji wieńcowej czyli zrębowej zbudowane są z szerokich płazów. Konstrukcja wieńcowa wskazuje na sposób ułożenia drewnianych belek, które tworzą poziomy wieniec. Najbardziej powszechnym i zarazem charakterystycznym typem jest dom szeroko frontowy (wejście znajduje się w ścianie dłuższej), symetryczny (jednakowa liczba pomieszczeń po obu stronach sieni).
Pomieszczenia zajmują całą szerokość budynku. Charakterystyczna chałupa o konstrukcji zrębowej - symetryczna.
Chałupa złożona jest z dwóch izb, przedzielonych sienią, wzbogacona o komorę dobudowaną do jednej z izb bądź wydzieloną z izby.
Z lewej strony sieni mieści się izba czarna, w której toczyło się codzienne życie rodziny. Użytkowana była jednocześnie jako kuchnia, spiżarnia i sypialnia dla całej rodziny. Tu znajdował się piec, co powodowało osmolenie ścian. W niej zgromadzono sprzęty niezbędne do wykonywania prac gospodarskich i codziennego użytku.
Natomiast izba biała zwana ,,paradną" używana była w porze letniej i od święta, ponieważ była nie ogrzewana. Pomieszczenie jest jasne, wyposażone w zdobione sprzęty, obrazy na szkle, ceramikę - słowem
przedmioty świadczące o zamożności gospodarzy. Przechowywano tam między innymi odświętne ubrania i
cenniejsze sprzęty. Zebrano tu pamiątki, dokumenty, fotografie obrazują dzieje wsi Chochołów oraz przygotowania, przebieg i sylwetki przywódców PowstaniaJest Oddziałem Muzeum Tatrzańskiego w Zakopanem. Półszczytowy dach ozdobiony jest „słoneckiem” oraz „pazdurem”.
We wszystkich wnętrzach zabytkowego domu rozmieszczono plansze składające się na część historyczną wystawy. W chałupie urządzono ekspozycję muzealną poświęconą powstaniu chochołowskiemu, które wybuchło 21 lutego 1846 roku, znalazły się zapisy kronikarskie z tych pamiętnych wydarzeń, które przedstawiają dzieje zrywu zwanego „poruseństwem chochołowskim", a przez historyków Powstaniem Chochołowskim. Powstanie chochołowskie, choć było tylko epizodem, żyło i żyje nadal w świadomości mieszkańców wsi. Potwierdza to ukazana w Muzeum dokumentacja obchodów rocznicowych powstania, wymownych zwłaszcza u progu walki o niepodległość w 1913 roku.
Powstanie
Chochołowskie zwane ,,poruseństwem” jest mało znanym wydarzeniem w
historii polskich zrywów narodowościowych. Było buntem i zbrojnym
wystąpieniem górali z Chochołowa, Cichego, Dzianisza oraz Witowa przeciw
władzom austriackim. Organizatorem powstania byli Jan Kanty
Andrusiewicz ( od 1834 nauczyciel i organista w Chochołowie ), ks. Józef
Kmietowicz ( wikary Chochołowa ), ks. Michał Głowacki ( wikary Poronina
). Powstanie przygotowały władze Towarzystwa Demokratycznego. Miało być
ono zrywem ogólnonarodowym, które jednak w ostatniej chwili zostało
odwołane. Powstanie rozpoczęło się 21 lutego 1846 roku, zdobyciem
posterunku celnego z Chochołowie, skąd zabrano broń.
W tej akcji zbrojnej wzięło udział ok. 30 osób pod wodzą ks. Kmietowicza i strażnika finansowego Wojciecha Lebiockiego z Ciężkowic. Na drodze swego marszu powstańcy niszczyli słupy graniczne z wizerunkiem habsburskiego orła. Kolejnym celem ,,poruseństwa” stał się posterunek graniczny w Witowie oraz nadleśnictwa w Witowie i Kościelisku.
Tam górale dozbroili się ponownie w broń myśliwską.
Rankiem 22 lutego, ks. Kmietowicz odprawił mszę i wygłosił kazanie, w którym nawoływał do powstania przeciw zaborcom austriackim i rosyjskim. Zgromadziło się około 300 chłopów zwerbowanych z Witowa, Dzianisza, Cichego.
Zebranych powstańców nieoczekiwanie zaatakował drugi oddział austriacki pod dowództwem nadkomisarza Molitora, wzmocniony podpuszczonymi przez Austriaków dodatkowo odziałem chłopów z Czarnego Dunajca ( 150 ludzi ) i Podczerwonego ( 20 ludzi ), pod wodzą komisarza Fiutowskiego. Chłopi z tych dwóch miejscowości zostają celowo wprowadzeni w błąd, myśląc, że idą na nich Chochołowianie palić i rabować ich rodzinne wioski, wsparli Austriaków w ich działaniu. Dochodzi do drugiej konfrontacji sił. Podczas potyczki zostają ciężko ranni ks. Kmietowicz oraz Andrusiewicz. Dalszy opór był bezcelowy. Powstańcy pozbawieni swych dwóch głównych przywódców składają broń i się poddają. 127 z nich zostało aresztowanych.
W tej akcji zbrojnej wzięło udział ok. 30 osób pod wodzą ks. Kmietowicza i strażnika finansowego Wojciecha Lebiockiego z Ciężkowic. Na drodze swego marszu powstańcy niszczyli słupy graniczne z wizerunkiem habsburskiego orła. Kolejnym celem ,,poruseństwa” stał się posterunek graniczny w Witowie oraz nadleśnictwa w Witowie i Kościelisku.
Tam górale dozbroili się ponownie w broń myśliwską.
Rankiem 22 lutego, ks. Kmietowicz odprawił mszę i wygłosił kazanie, w którym nawoływał do powstania przeciw zaborcom austriackim i rosyjskim. Zgromadziło się około 300 chłopów zwerbowanych z Witowa, Dzianisza, Cichego.
Zebranych powstańców nieoczekiwanie zaatakował drugi oddział austriacki pod dowództwem nadkomisarza Molitora, wzmocniony podpuszczonymi przez Austriaków dodatkowo odziałem chłopów z Czarnego Dunajca ( 150 ludzi ) i Podczerwonego ( 20 ludzi ), pod wodzą komisarza Fiutowskiego. Chłopi z tych dwóch miejscowości zostają celowo wprowadzeni w błąd, myśląc, że idą na nich Chochołowianie palić i rabować ich rodzinne wioski, wsparli Austriaków w ich działaniu. Dochodzi do drugiej konfrontacji sił. Podczas potyczki zostają ciężko ranni ks. Kmietowicz oraz Andrusiewicz. Dalszy opór był bezcelowy. Powstańcy pozbawieni swych dwóch głównych przywódców składają broń i się poddają. 127 z nich zostało aresztowanych.
Powstańcy
pozbawieni swych dwóch głównych przywódców składają broń i się poddają. 127 z nich
zostało aresztowanych. Wielu uczestników „poruseństwa” skazano na karę
więzienia, a ich chałupy zrabowano. W
powstaniu brał udział znany góral Jan Krzeptowski „Sabała”
Po zwiedzeniu muzeum podążamy w górę wioski, po drodze mijamy drewniane bogato zdobione domy. Dochodzimy do księgarni oraz sklepu z pamiątkami zlokalizowanym w drewnianej 200-letniej góralskiej chacie.
W budynku mieści się również biblioteka publiczna oraz Wydawnictwo Artcards.pl. Z pewnością można ją także zaliczyć do najpiękniejszych tego typu w Polsce i na świecie. Chochołów to żywy, naturalny skansen przepięknej ludowej architektury. Wystarczy dodać, że spośród tutejszych zagród aż 120 objętych jest stałą opieką konserwatorską.
Z powstaniem związane jest podanie na temat kapliczki św. Jana
Nepomucena, stojącej przy wjeździe do Chochołowa od strony Czarnego
Dunajca. Jak głosi tradycja ,,zagniewany św. Jan
Nepomucen, odwrócony jest tyłem od Dunajczan, oburzony za ich postawę wobec powstania (chłopi z Czarnego Dunajca razem z wojskiem austriackim pomagali stłumić
niepodległościowy zryw).
Po zwiedzeniu muzeum podążamy w górę wioski, po drodze mijamy drewniane bogato zdobione domy. Dochodzimy do księgarni oraz sklepu z pamiątkami zlokalizowanym w drewnianej 200-letniej góralskiej chacie.
W budynku mieści się również biblioteka publiczna oraz Wydawnictwo Artcards.pl. Z pewnością można ją także zaliczyć do najpiękniejszych tego typu w Polsce i na świecie. Chochołów to żywy, naturalny skansen przepięknej ludowej architektury. Wystarczy dodać, że spośród tutejszych zagród aż 120 objętych jest stałą opieką konserwatorską.
Stara, drewniana zabudowa Chochołowa nie ma sobie równych na całym Podhalu. Jednak czas odbija swój ślad na chochołowskich dachach.
Dużego uroku dodają miejscowości przydrożne figurki, kapliczki i krzyże umieszczone na budynkach.
W centrum wioski można spotkać również ładną drewnianą studnię, w stylu okolicznych zabudowań, która z pewnością dodaje uroku ulicy. Turyści chętnie się przy niej fotografują.
W tym budynku pięknie zachowane oryginalne rynny i zaczepy rynnowe.
Nawet przystanek autobusowy zachowany jest w stylu podhalańskim.
Ciekawym zabytkiem jest ,,Chałupa z jednej jedli" (Chochołów nr 24) - dom Anny Styrculi, ze ścianą frontową wybudowaną przed przeszło stu laty, z jednego, ogromnego pnia jodłowego, ściętego na leżącym w pobliżu Chochołowa wzgórzu Ostrysz.
Chochołów jest ważnym ośrodkiem twórczości ludowej, takiej jak: zdobnictwo w drewnie, kowalstwo i zdobnictwo metalu, malarstwo na szkle oraz hafciarstwo.
Po drodze dochodzimy do pięknie zachowanej starej chaty, w której mieści się prywatna Izba Regionalna, założona przez utalentowanego lokalnego rzeźbiarza Jana Ziędera. Dom sam w sobie, zarówno w środku, jak i na zewnątrz jest olśniewającym przykładem podhalańskiego stylu, z pięknie umeblowanym wnętrzem.
Można tutaj podziwiać tradycyjne wnętrze podhalańskie mieszkalne z centralnie usytuowaną sienią, oddzielającą dawną izbę białą od izby czarnej połączonej z komorą. Typowa chochołowska chałupa jest w połowie pracownią rodziny Zięderów, a w połowie imponującym muzeum podhalańskiej tradycji i sztuki ludowej.
Jan Zięder jest samoukiem, urodził się i wychował w Chochołowie. Od najmłodszych lat uczył się rzeźbienia w drewnie, podpatrując pracę starszych twórców we wsi. Specjalizuje się w rzeźbieniu świątków ludowych, szopek bożonarodzeniowych oraz figurek dekoracyjnych.
Jedna z sal ekspozycji, tzw. biała izba jest jednocześnie pracownią artysty. Jego pracownia wypełniona jest przedmiotami kultury ludowej, dziełami religijnymi oraz pracami poświęconymi bohaterom, których domem było Podhale. Można też podejrzeć, jak na żywo powstają te wszystkie dzieła sztuki.
Ukończone arcydzieła rzeźbione w drewnie lipy, jabłoni, gruszy, dębu i modrzewiu widać w każdym zakątku pomieszczenia. Bogaty i urozmaicony asortyment wszelkiego rodzaju rzeźb i figurek można zakupić na miejscu.
W tym miejscu w domu Pana Ziędera czas się zatrzymał, tu jeszcze dźwięczy starodawna góralska nuta, rylec do drewna skrobie po drewnie, wydłubując idealne kształty góralskiego świata.
Po rozmowie z żoną Pana Jana i zakupie paru pamiątkowych rzeczy mieliśmy możliwość zwiedzenia jeszcze jednego pomieszczenia tego zabudowania. Zostaliśmy zaprowadzeni do czarnej izby. Spojrzenie z izby białej przez sień do izby czarnej.
W sieni widoczne żarna służące do mielenia ziarna.
Przechodząc przez sień wchodzimy do izby czarnej. W niej można podziwiać unikalny na skalę Podhala, zbiór przedmiotów życia codziennego górali.
Można tam zobaczyć między innymi prawdziwy, zabytkowy piec, ubrania, łóżka czy też kołyskę góralską, meble, sprzęt gospodarski, naczynia kuchenne, zegary, elementy stroju, obrazy i rzeźby.
Są także rzeźby nieżyjących już twórców z Chochołowa i okolic. Zbiór blisko czterystu przedmiotów – obrazy na szkle, ceramika, łyżniki, rzeźba, strój, sprzęty pasterskie – odznaczających się ozdobną formą i bogatym zdobnictwem.
W pomieszczeniu na ścianie zawieszone są stare dokumenty, metryki i akta własności.
Z czarnej izby wchodzimy do pomieszczenia, w którym przechowywany jest stary sprzęt gospodarczy oraz stare stroje ludowe.
Pełni wrażeń po 55 min opuszczamy to magiczne miejsce, zmierzając do samochodu przechodzimy na skróty podziwiając zaplecze jednej z chałup. Na ganku przed domem zastajemy zapracowaną gospodynię Panią Stasię Galica. Po krótkiej rozmowie zostaliśmy zaproszeni do wewnątrz domostwa. Między nami nawiązała się dość długa i bardzo interesująca rozmowa. Dowiedzieliśmy się, że chałupa została wybudowana w 1863 roku.
Zapytaliśmy się jak to się dzieje, że wszystkie domy, które mijaliśmy przy drodze są wyjątkowo czyste? Odpowiedz Pani Stasi była następująca:
*Nie ma się co dziwić, wszystkie domy we wsi znajdują się blisko siebie, przy drodze. Na Boże Ciało przez całą wieś przechodzi procesja i ambicją każdej gospodyni jest mieć jak najczystszy dom bo wszyscy patrzą na niego. Ja myję sama chałupę tak samo jak to robiła moja mama i babcia. W jednym wiadrze jest woda do mycia z proszkiem i przegotowanym białym mydłem, w drugim woda do płukania.
Chałupę trzeba dobrze wypłukać, jeśli jest w miarę czysta, to dwa–trzy razy wystarczy, a potem wytrzeć ściany szmatą do sucha. Nie mogą zostać żadne zacieki. Nie można myć domu szlauchem, bo zbyt dużo wody to wilgoć przedostaje się do ścian, przez co wełnianka uszczelniająca bale gnije a dom w środku śmierdzi.
Nie można też używać wybielaczy, choć kiedyś niektóre baby używały. Od wybielaczy drewno czerwienieje i nie godzi się tak traktować drewna. Dawniej do mycia chałup używano gaździcówki – specjalnej szczotki z gęsich piór. Ja do mycia używam zwykłej plastikowej szczotki. Ważne, żeby szczotka naprawdę była porządna, byle jaka to jeszcze rozmaże brud.
Mycie chałupy od powały do dołu, trwa około sześciu dni. Jak często myje Pani chałupę?
*Najlepiej myć dom co dwa, trzy lata. Ja szoruję dom co roku, dzięki temu, że nie używam środków konserwujących drewno zachowuje jasny kolor i chałupa wygląda zawsze zadbana.Kiedyś jeszcze myłam zabudowania gospodarcze, ale potem zamalowaliśmy je.W przypadku gdy gospodyni nie ma czasu na tak pracochłonne czynności, zatrudnia się zawodową myjockę*.
I tak dobiegła do końca nasza wizyta w Chochołowie.
Chochołów to jedno z nielicznych miejsc na Podhalu, gdzie w tak doskonały sposób zachowała się kultura i tradycja górali. Chochołów, to żywy skansen, relikt zabudowy góralskiej sprzed 200 lat. Wieś posiada niesamowity klimat, który sprawia, że spacerując po wsi, przez chwilę możemy sobie wyobrazić, jak wyglądało tam życie kilkaset lat temu.
Zatem każdy, kto wybiera się w Tatry, powinien koniecznie odwiedzić to miejsce.
GÓRY TO PASJA A PASJA TO ŻYCIE
Osadnictwo na terenie dzisiejszego Chochołowa pojawiło się w XVI w. Podczas niemieckiej okupacji wieś stanowiła ważny ośrodek partyzancki i kurierski.
Chochołów jest jedną z ośmiu wsi, należącą do Wspólnoty Leśnej Uprawnionych Ośmiu Wsi z siedzibą w Witowie. Mieszkańcy weszli w posiadanie gruntów w Tatrach, pod nimi i zarządzają częścią Doliny Chochołowskiej i Lejowej. Powierzchnia gruntów wynosi 3080 ha, z tego 2230 ha znajduje się w ścisłych granicach Tatrzańskiego Parku Narodowego, pozostałe 850 ha poza granicami Parku. Wspólnota powstała w roku 1821 i należy do niej 8 wsi: Ciche, Czarny Dunajec, Chochołów, Dzianisz, Koniówka, Witów, Wróblówka, Podczerwone. Wspólnota posiada własną administrację leśną, budynki administracyjne i prowadzi wspólną gospodarkę leśną. Zyski górale czerpią z wycinania lasów, wypasania polan, sprzedaży biletów wstępu na Siwej Polanie i w Dolinie Lejowej, a także z infrastruktury turystycznej. Zyskami dzielą się wspólnie, proporcjonalnie do posiadanych udziałów.